Obraniak po wywalczeniu dubletu: Sezon był dla mnie trudny, ale jego końcówka to wielka nagroda

TVN Agency / Na zdjęciu: Ludovic Obraniak
TVN Agency / Na zdjęciu: Ludovic Obraniak

W sobotni wieczór Ludovic Obraniak nie posiadał się ze szczęścia. Polak miał istotny wkład w przypieczętowaniu podwójnej korony dla OSC Lille. - Otrzymałem mnóstwo gratulacji, ale proszę dać mi choć dzień czasu na odpisanie - śmiał się 26-latek.

W tym artykule dowiesz się o:

Lille mistrzostwo przypieczętowało wyjazdowym remisem 2:2 z Paris-Saint Germain. - Zaczęliśmy mecz w najlepszy z możliwych sposobów (Obraniak trafił już w 5. minucie - przyp.red). Trzeba zauważyć, że PSG rozegrało świetne spotkanie, byli w stanie wyrównać, a potem wrócili do meczu nawet grając w osłabieniu - uważa 26-latek. Co czuje świeżo upieczony mistrz Francji? - Mnóstwo rzeczy równocześnie: przyjemność, radość, szczęście, ale chyba jeszcze całkiem to do nas nie dociera - komentuje Obraniak.

Zdaniem reprezentanta Polski tryumf w Ligue 1 jest cenniejszy od wywalczonego przed tygodniem Coupe de France. - Jest różnica, Puchar to tylko 5 meczów, a walka o mistrzostwo aż 38. Tytuł wymaga wiele energii, mnóstwo pracy. Dziś wreszcie możemy się rozprężyć i naprawdę świętować. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Cóż lepszego mogło się zdarzyć? - cieszy się.

Obraniak przyznaje, że sami podopieczni Rudiego Garcii są zaskoczony swoim ogromnym sukcesem. - To zarazem szalone i miłe, ale w początkowej fazie sezonu nie planowaliśmy aż tak wiele, dublet nie był naszym celem. Mówiliśmy, że chcemy sięgnąć po krajowy puchar, a w lidze spróbujemy wspiąć się na podium - wspomina.

Kadrowicz Franciszka Smudy całego sezonu nie może jednak zaliczyć do najlepszych. Przez wiele tygodni był jedynie rezerwowym i mógł liczyć na 10 lub 15-minutowe występy. - Jestem częścią drużyny. Jestem szczęśliwy, że w końcówce to ja zdobyłem 2 ważne bramki. Nie zawsze jednak mogłem świętować w tych rozgrywkach, było ciężko, ale na koniec widzę, że warto było się nie poddawać. Czasami piłka jest pełna niespodzianek. Gole na Stade de France i Parc des Princes to wielka przyjemność i najlepsza nagroda jaka mogła mnie spotkać. Jestem bardzo szczęśliwy - ocenił "Ludo".

Komentarze (0)