Sebastian Boenisch: Jesienią chciałbym wrócić do gry

Rehabilitacja polskiego obrońcy Werderu Brema przebiega mozolnie, ale bez komplikacji. Sebastian Boenisch porusza się już bez kul, lecz nie ma szans wrócić do pełnej sprawności przed rozpoczęciem nowego sezonu Bundesligi.

Sebastian Boenisch jest wyłączony z gry od września 2010 roku. Kontuzja kolana 24-latka okazała się poważna i, gdy w marcu wszystko wskazywało na to, że będzie mógł wznowić treningi, konieczne stało przeprowadzenie drugiej operacji. - Podczas leczenia kontuzji, pojawiły się nieoczekiwane komplikacji - tłumaczyli wówczas lekarze. Niemieckie media donosiły nawet, że pochodzącemu z Gliwic zawodnikowi grozi koniec kariery.

- To mój pierwszy raz bez kul - mówił w poniedziałek dla oficjalnej strony Werderu. - Na początku prawie w ogóle nie mogłem sobie sam poradzić i bardzo szybko się męczyłem. Teraz potrafię być w ruchu 3, 4 godziny dziennie - opowiada lewy defensor.

- Straciłem niezwykle dużo masy mięśniowej. Będę musiał znowu jej nabrać. Jeśli leczenie pójdzie po mojej myśli i lekarze dadzą mi zezwolenie, mam nadzieję, że wkrótce będę mógł więcej ćwiczyć. Zamierzam wtedy spędzać nawet 7 godzin dziennie na rehabilitacji - Boenisch jest pełen optymizmu.

Reprezentant Polski, z którym Franciszek Smuda wiąże duże nadzieje na Euro 2012, zapowiada ciężką pracę o powrót do pełnej sprawności. Sezon Bundesligi rozpoczyna się już 5 sierpnia i wówczas Boenisch na pewno nie będzie do dyspozycji Thomasa Schaafa. - Nie chcę wyznaczać sobie określonej daty powrotu, ale jesienią chciałbym ponownie pojawić się na boisku - podkreślił.

Polak nie przedłużył jeszcze wygasającego 30 czerwca kontraktu z klubem znad Wezery. Obie strony zapowiadają jednak, że jest to tylko kwestią czasu. Nie zmienia to jednak faktu, że Boenischowi niełatwo będzie o miejsce w wyjściowej "11" po powrocie do zdrowia. Z drużyny odchodzi wprawdzie Petri Pasanen, ale coraz lepiej w Bundeslidze czuje się Mickael Silvestre. Ponadto dyrektor sportowy Klaus Allofs czyni starania, by sprowadzić kolejnego klasowego lewego obrońcę.

Komentarze (0)