Niedzielan za trzy punkty - relacja z meczu Korona Kielce - Górnik Zabrze

Bramka z rzutu karnego Andrzeja Niedzielana pozwoliła Koronie Kielce pokonać na własnym boisku walczącego o awans do europejskich pucharów Górnika Zabrze. Goście nie potrafili pokonać bramkarza Korony.

Piłkarze obu zespołów grali bez obciążenia koniecznością zwycięstwa, więc widzowie oglądali liczne akcje podbramkowe, momentami oblężenie bramki zabrzan. Niestety, mimo usilnych prób, w pierwszej połowie meczu piłka nie wpadła do siatki.

W Koronie najbliższy strzelenia gola był Paweł Sobolewski, który po indywidualnej akcji huknął mocno z ponad 20 metrów i trafił piłką w słupek. Natomiast dla Górnika bramkę mógł zdobyć Daniel Sikorski, piłka jednak o centymetry minęła słupek bramki Korony.

W drugiej połowie powtarzające się ataki kielczan na bramkę zabrzan, zakończyły się sfaulowaniem Grzegorza Lecha przez Grzegorza Bonina, a karnego wykorzystał Andrzej Niedzielan. Zdobył prowadzenie dla Korony, i jednocześnie poprawił swój dorobek bramkowy w klasyfikacji strzelców ekstraklasy.

Piłkarze Górnika także mieli doskonałe okazje do strzelenia gola. Najpierw Robert Jeż kopnął piłkę obok słupka, a później Grzegorz Bonin, będąc sam na sam ze Zbigniewem Małkowskim, kopnął piłkę wprost w bramkarza Korony.

Korona Kielce - Górnik Zabrze 1:0 (0:0)

1:0 - Niedzielan (k.) 65'

Korona Kielce: Małkowski - Golański, Hernani, Stano, Lisowski, Bąk (81' Junior), Jovanović, Lech, Sobolewski, Andradina (49' Korzym), Niedzielan.

Górnik Zabrze: Stachowiak - Pazdan, Banaś, Danch, Magiera, Bonin (71' Zahorski), Kwiek (70' Nowak), Marciniak, Gasparik, Jeż, Sikorski.

Żółte kartki: Lisowski, Korzym (Korona) oraz Bonin, Marciniak (Górnik).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Powiedzieli po meczu:

Adam Nawałka (brener Górnika): Do Kielc jechaliśmy po trzy punkty. Rzeczywistość okazała się jednak całkiem odmienna od planów. Przespaliśmy pierwszą połowę, nie walczyliśmy o piłkę. W przerwie dokonaliśmy zmiany taktyki, to była szansa na odrobienie straty. Było już lepiej, stworzyliśmy sobie sytuacje podbramkowe. Nic jednak więcej. Zwycięstwo Korony zasłużone.

Włodzimierz Gąsior (trener Korony ): Podziękowania za sukces należą się piłkarzom, którzy skoncentrowali się w tym meczu, uważnie grali w obronie i lepiej jakościowo przeprowadzali akcje na bramkę zabrzan. To zwycięstwo dedykujemy kibicom oraz Ediemu, który odchodzi z klubu po sezonie, dla którego tak wiele zrobił.

Źródło artykułu: