Artur Skowronek (trener Ruchu Radzionków): Na pewno pierwsza odsłona tego spotkania zarysowała się w schemacie - jak dla mnie - otwartej gry. Stąd też dla Piasta, jak i dla nas stworzyło się kilka dogodnych sytuacji. Nam udało się wykorzystać jedną w końcówce pierwszej połowy i ona decyduje o tym, że wieziemy do Radzionkowa bardzo cenne trzy punkty. Uważam, i nie boję się tego powiedzieć, że są to trzy oczka, które zadecydowały o tym, że Ruch Radzionków ma już pewne utrzymanie w pierwszej lidze. W drugiej odsłonie poprzez wymuszone zmiany graliśmy inaczej. Stąd też taka głęboka defensywa w naszym wykonaniu. Piast grał otwartą piłkę, dążył do wyrównania, chciał ten mecz wygrać. My przez ostatnie trzydzieści minut mocno pracowaliśmy jako zespół, stworzyliśmy monolit, żeby dowieźć do końca ten wynik. To się udało i z tego strasznie się cieszymy.
Marcin Brosz (trener Piasta Gliwice): Punkty się zdobywa, gdy się strzela bramki. My w kolejnym meczu nie strzelamy, dlatego zostajemy z dorobkiem zerowym.
Adrian Klepczyński (Piast Gliwice): Kolejne słabe spotkanie w naszym wykonaniu. Nie potrafimy wygrać meczu nawet u siebie.
Igor Lewczuk (Piast Gliwice): Stwarzaliśmy tam jakieś sytuacje. Może nie były to okazje stuprocentowe, klarowne, ale Ruch Radzionków cofnął się praktycznie całą drużyną. Grali z kontry na swoich szybkich zawodników - z dobrym efektem, bo zagarniają kolejne trzy punkty. Widocznie Piast jest tak słaby, że każdy nas może lać.