Zaporowe ceny piłkarzy Zagłębia

Mimo degradacji Zagłębie Lubin dalej posiada ogromny jak na realia I-ligowe budżet. Kilku zawodników pragnie znaleźć nowych pracodawców, jednak albo kluby się nie dogadują, albo zawodnikom nie są przedstawiane żadne konkretne godne zaakceptowania oferty.

Pierwszym piłkarzem, który nie może narzekać na liczbę ofert jest Szymon Pawłowski. Młody gracz Zagłębia wiosną na ligowych boiskach zrobił furorę, przez co został nawet powołany na zgrupowanie kadry Leo Beenhakera. O 22-letniego napastnika głośno dopomina się Legia Warszawa, jednak zaporowa cena dwóch milionów euro skutecznie odstrasza włodarzy stołecznego klubu. Działacze Legii oferowali za Pawłowskiego tylko 100 tysięcy euro, jednak dyrektor Zagłębia Jakub Jarosz uznał tą ofertę za śmieszną, a nawet obraźliwą.

Legia nie może dogadać się z Zagłębiem, więc menadżer Pawłowskiego Marek Citko, podpowiedział zawodnikowi, żeby rozwiązał kontrakt z winy klubu. - Nie mają szans na przeforsowanie tego projektu. Nie możemy pozbywać się takiego zawodnika za darmo, zresztą my w ogóle nie chcemy się go pozbywać. Będziemy walczyć do ostatniej krwi - oznajmia na łamach Sportu zdeterminowany Jarosz.

Kolejnymi zawodnikami, którzy chcą w przyszłym sezonie grać w ekstraklasie są Grzegorz Bartczak oraz Michał Stasiak. Tego pierwszego na celownik wzięła Wisła Kraków oraz Legia Warszawa, lecz żaden z klubów nie pała do zapłacenia 600 tysięcy euro. Również około pół miliona trzeba zapłacić za Stasiaka.

Michał Goliński także zalicza się do grupy piłkarzy, którzy raczej odejdą Lubina. - Dotychczas mieliśmy jedną konkretną ofertę z Terenu Grozny, ale się na nią nie zdecydowaliśmy. Jest kilka zapytań, choćby z Anglii, lecz na razie to nic konkretnego - mówi menedżer Golińskiego, Przemysław Erdman.

Są jednak i tacy piłkarze, którzy pobyt w Zagłębiu traktują jako jednosezonową banicję. Michał Chałbiński raczej pozostanie w Lubinie. W dużej mierze decydują o tym wysokie zarobki zawodnika, na które nie ma co liczyć w niejednym ekstraklasowym zespole.

Źródło artykułu: