Lider bez wyrazu - relacja z meczu Motor Lublin - Olimpia Elbląg

Więcej zaangażowania i ambicji wykazali gospodarze, mimo to Dominik Sobański zachował czyste konto. Grająca na pół gwizdka Olimpia wykorzystała dwie z nielicznych sytuacji podbramkowych i pewnie zwyciężyła.

Choć gospodarze nie mają już szans na utrzymanie, to postanowili godnie pożegnać się z II ligą. Od pierwszego gwizdka sędziego starali się przejąć kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i już w 8. minucie mogli objąć prowadzenie. Rafał Niżnik dośrodkował z rzutu wolnego, a Igor Bortniczuk główkował w poprzeczkę.

Niewiele zabrakło, a ta sytuacja zemściłaby się 120 sekund później. Grzegorz Wojdyga podał do... Lubomira Lubenowa, lecz ten zmarnował wymarzoną sytuację i uderzył obok słupka.

Motor dłużej utrzymywał się przy piłce, ale nie potrafił wykorzystać błędów defensywy Olimpii. Lublinianie niezwykle często próbowali dośrodkowań i żadne z nich nie przyniosło pozytywnego efektu. Bardzo aktywny był Oleksandr Temeriwski. Rajdy Ukraińca ani razu nie otworzyły kolegom drogi do bramki.

Liczne próby sforsowania defensywy elbląskiego zespołu nie przyniosły skutku, więc Przemysław Żmuda zdecydował się na strzał rozpaczy z 40 metrów. Piłka skozłowała przed Dominikiem Sobańskim i w ostatniej chwili przerzucił on ją nad poprzeczką.

W końcówce I połowy to lider doszedł do głosu. Najpierw po płaskim uderzeniu Kamila Jackiewicza futbolówkę z linii bramkowej wybił Grzegorz Wojdyga, zaś po chwili przewrotka Lubenowa okazała się minimalnie niecelna. Swoją szansę miał również były piłkarz Motoru - Mateusz Kołodziejski i z ostrego kąta kopnął nad bramką.

Po zmianie stron znów przeważali lublinianie. Długie podania w kierunku niższego od obrońców Olimpii Piotra Prędoty były jednak kiepskim pomysłem. Natomiast goście stosowali wysoki pressing i czyhali na okazję do zdobycia gola. Ta przydarzyła się w 70. minucie Krzysztof Kaczmarczyk prostopadłym podaniem obsłużył Witalija Lebedewa, który bez kłopotu pokonał Przemysława Mierzwę.

Motor skupił się więc na odrobieniu strat i mógł zostać skarcony. W 81. minucie Krzysztof Bułka podał na czystą pozycję do Lebedewa, a ten zwlekał z oddaniem strzału i futbolówkę odebrał mu wracający Bortniczuk. W ostatniej minucie goście wyprowadzili kapitalną kontrę, którą mocnym strzałem przy słupku na 2:0 zwieńczył Bułka. Komplet punktów zdobyty przez Olimpię sprawił, że tylko katastrofa może uniemożliwić jej awans do I ligi.

Motor Lublin - Olimpia Elbląg 0:2 (0:0)

0:1 - Ledenew 70'

0:2 - Bułka 90'

Składy:

Motor: Mierzwa - Dykij, Wojdyga, Batata, Bodziak (77' Fundakowski) - Temeriwski (46' Wójcik), Żmuda, Niżnik, Bortniczuk, Młynarski (63' Ligienza) - Prędota.

Olimpia: Sobański - Czigladze, Grocholski, Dremluk, Żuraw - Miecznik (56' Bułka), M. Pietroń, Kaczmarczyk, Lubenow, Kołodziejski (73' Ł. Pietroń) - Jackiewicz (62' Ledenew).

Żółte kartki: (Motor) oraz Dremluk, Ledenew, Ł. Pietroń (Olimpia).

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).

Widzów 500.

Komentarze (0)