Marek Pogorzelczyk i Łukasz Mowlik są pierwszymi ofiarami rewolucji w Lechu Poznań. Wszystko wskazuje jednak na to, że to nie koniec roszad w klubie z ulicy Bułgarskiej. Właściciel Kolejorza Jacek Rutkowski zapowiada cięcia finansowe. Po pierwsze Lech stracił 10 milionów, które mógłby uzyskać dzięki grze w europejskich pucharach, po drugie trudno w świetle słabego sezonu spodziewać się sprzedaży karnetów na poziomie 15 tysięcy. Cięcia w wydatkach mają wynieść 30 procent. Najprawdopodobniej będą one miały miejsce w pierwszym zespole, który pochłania 60 procent budżetu. Lechowi, który nie zagra w europejskich pucharach, nie jest potrzebna 25-osobowa kadra.
Zanim jednak dojdzie do zmian w kadrze zespołu, najważniejsza jest odpowiedź na pytanie: kto poprowadzi Kolejorza w przyszłym sezonie. Pojawiła się koncepcja, aby Jose Maria Bakero został dyrektorem sportowym, a zespół objął Michał Probierz. Probierz zapowiedział jednak, że ma ważny kontrakt z Jagiellonią i zamierza go wypełnić. Kiedy ta koncepcja upadła, Rutkowski zaproponował Bakero przedłużenie kontraktu w roli trenera o kolejne dwa lata. Na 90 procent ten wariant jest najbardziej prawdopodobny. Istnieje jednak jeszcze cień szansy na to, że Lechowi udałoby się sprowadzić... Macieja Skorżę z Legii Warszawa. Bakero podczas rozmowy z zarządem wymienił również nazwisko Christo Stoiczkowa. Innym kandydatem na dyrektora klubu jest Andrzej Dawidziuk.
Źródło: Przegląd Sportowy