Mariusz Mężyk: Drugi sezon w I lidze powinien być nieco łatwiejszy

Mariusz Mężyk był ojcem zwycięstwa Kolejarza Stróże w Poznaniu. 28-letni napastnik zdobył dwa gole, w tym jednego dość kuriozalnego, przy którym straszliwie zawalił Łukasz Radliński.

Golkiper gospodarzy przepuścił piłkę pod brzuchem po pozornie niegroźnym uderzeniu z dystansu. - Cóż mogę powiedzieć o tym trafieniu... Dla bramkarza to bardzo przykra i pechowa sytuacja. Tuż po strzale sądziłem, że Radliński ma już piłkę w rękach. Na moje szczęście okazało się, że wylądowała ona w siatce - skomentował Mariusz Mężyk.

Co zadecydowało o rezultacie 1:3? Siła Kolejarza czy słabość Warty? - Na początku gospodarze ruszyli na nas i udało im się stworzyć w miarę dobre sytuacje. Później jednak zdobyliśmy pierwszego gola i graliśmy w miarę spokojnie. Po kolejnych bramkach wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem, lecz rzut karny dla poznaniaków wprowadził trochę nerwowości w nasze poczynania. Mimo wszystko trzeba się cieszyć. Zwycięstwo dało nam utrzymanie w I lidze, a to duży powód do zadowolenia - dodał 28-letni napastnik.

Czy ekipa Janusza Kubota spodziewała się, że pozostanie na zapleczu ekstraklasy przypieczętuje na tak trudnym terenie jak Poznań? - Przed spotkaniem zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie bardzo ciężko. Liczyliśmy po cichu na trzy punkty, ale remis też byłby dla nas satysfakcjonujący. Udało się wygrać i to jest ogromny sukces, zwłaszcza że Warta ma świetny zespół, który gra przy fantastycznej atmosferze - przyznał Mężyk.

Po rzucie karnym wykorzystanym przez Piotra Reissa na tablicy wyników było 1:3, a już chwilę później Łukasz Jasiński trafił w poprzeczkę. Gdyby poznaniacy wykorzystali tą okazję, to Kolejarz mógłby mieć ogromne problemy z utrzymaniem korzystnego rezultatu. - Mieliśmy w zapasie dwa gole, ale nie da się ukryć, że przy stanie 2:3 byłyby duże kłopoty. To nikła przewaga, która może zostać zniwelowana nawet po jakimś przypadkowym dośrodkowaniu - stwierdził doświadczony napastnik.

Zespół ze Stróż pozostał na zapleczu ekstraklasy, mimo że przed sezonem wierzyło w to niewielu. Jakie będą następne rozgrywki w wykonaniu Kolejarza? - Myślę, że będzie nam nieco łatwiej. Jako beniaminek musieliśmy zapłacić frycowe. W późniejszej fazie rozegraliśmy sporo dobrych spotkań, takich jak to w Poznaniu. Każdy kto obserwował sobotni pojedynek, chyba oceni nas pozytywnie. Dlatego sądzę, że na kolejny sezon możemy czekać z optymizmem - zakończył Mężyk.

Komentarze (0)