Łzy mi lecą z oczu - trenerzy o meczu ŁKS Łódź - Flota Świnoujście

Sobotni mecz Łódzkiego Klubu Sportowego z Flotą Świnoujście pełny był pożegnań. ŁKS żegnał się w I ligą, a trener Petr Nemec z zespołem Floty. Po spotkaniu, szkoleniowiec Wyspiarzy nie ukrywał wzruszenia.

Piotr Ciesielski
Piotr Ciesielski

Petr Nemec (trener Floty): Na pewno bardzo cieszę się z tego, co dziś pokazaliśmy. Lepszego wyniku nie mogłem sobie życzyć. Dziękuję chłopakom, że zrobili mi takie pożegnanie, bo nie jest przecież tajemnicą, że odchodzę z klubu. To tyle, co mam do powiedzenia, bo łzy mi lecą z oczu i nie mogę mówić.

Andrzej Pyrdoł (trener ŁKS-u): Przede wszystkim dziękuję kibicom za liczne przybycie na stadion, a dziennikarzom, zawodnikom i zarządowi za cały sezon, który był bardzo udany. Przechodząc już do dzisiejszego meczu, to pokazał on nieco, jak będzie trudne nasze zadanie w kolejnych miesiącach. Dziś wyglądało to tak, jakby grał lider I ligi z ekstraklasą. Flota miała dwóch szybkich graczy i tym nas ograła. Wynik nie miał co prawda większego znaczenia, ale daje nam, a także osobom decyzyjnym o składzie, do myślenia, że niby jest dobrze, ale trzeba uważać. Porażki mogą się zdarzać, ale nie tak wysokie. Jeśli chodzi o moją osobę, to mam kontrakt z klubem do 30 czerwca. Co będzie później, zobaczymy. Jestem Ełkaesiakiem, objąłem zespół w trudnej sytuacji i oczywiście chciałbym w klubie zostać. Myślę, że w przyszłym tygodniu usiądziemy i wymienimy kilka słów z osobami, odpowiedzialnymi w klubie za zatrudnianie trenerów i przed tym spotkaniem nie chciałbym się wypowiadać na temat mojej przyszłości.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×