Nie chcę więcej do Radzionkowa przyjeżdżać - komentarze trenerów po meczu Ruch Radzionków - Podbeskidzie Bielsko-Biała

Podczas pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowcy Ruchu Radzionków i Podbeskidzia byli zgodni co do tego, że zwycięstwo Cidrów było w pełni zasłużone. - Nie chcę już więcej do Radzionkowa przyjeżdżać - mówił pół żartem, pół serio trener Górali, Robert Kasperczyk.

Robert Kasperczyk (trener Podbeskidzia): Gratuluję Ruchowi zwycięstwa, bo z przebiegu meczu przewaga Radzionkowa nie podlegała żadnej dyskusji. Ciężko byłoby mi kogokolwiek z mojej drużyny wyróżnić. Jedynym plusem tej porażki jest to, że nastąpiła bolesna weryfikacja naszych możliwości. Myślę, że w drodze powrotnej każdy z tych chłopaków będzie się zastanawiał co dalej. Przyznam szczerze, że jestem tutaj drugi raz i drugi raz przegrałem. Dwa lata temu byłem tutaj z KSZO i w Pucharze Polski przegrałem 1:0. Dziś porażka była jeszcze dotkliwsza. Nie chcę już do Radzionkowa przyjeżdżać (śmiech).

Artur Skowronek (trener Ruchu Radzionków): Wreszcie mogę być usatysfakcjonowany, jeżeli chodzi o skuteczność mojego zespołu. Szczególnie w pierwszej połowie mieliśmy kilka dogodnych sytuacji bramkowych, z których dwie wykorzystaliśmy. Szkoda, że udało nam się przełamać tak późno. Po przerwie nadal graliśmy ofensywnie, ale byliśmy bardziej skoncentrowani i stworzyliśmy sobie kolejne okazje. Kończymy sezon efektownym zwycięstwem nad beniaminkiem ekstraklasy i udajemy się na zasłużone urlopy. Podbeskidziu gratuluję awansu, bo ta drużyna przez cały sezon grała fenomenalnie. Niech trener i zawodnicy szybko ten mecz spakują do grubej książki i skupią się na nowych wyzwaniach, bo zasługują na to, żeby w ekstraklasie zaistnieć.

Komentarze (0)