W minionej rundzie po odejściu Sławomira Peszki Lech miał spory problem ze skrzydłowymi. Kolejorz nie ma jednak pieniędzy, aby szaleć na rynku transferowym, dlatego nie ma co liczyć na wielkie wzmocnienia.
Bardzo możliwe, że oprócz wspomnianego Aleksandra Toneva poznaniaków zasili jeszcze jeden piłkarz. Lechowi najbardziej zależy na skrzydłowym, a wśród kandydatów wymienia się Macieja Małkowskiego i Marcina Radzewicza.
Pierwszy z nich jest obecnie zawodnikiem GKS-u Bełchatów. Rundę wiosenną miał co prawda słabą, ale wcześniej był jednym z wyróżniających się zawodników. Łącznie w minionym sezonie pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Zaliczył również siedem asyst.
Większe szanse na angaż w Lechu może mieć Radzewicz, któremu 30 czerwca kończy się kontrakt z Polonią Bytom. Sam zainteresowany nie ukrywa, że chętnie podpisałby kontrakt z Kolejorzem. 31-letni pomocnik zdobył trzy bramki i zanotował cztery asysty.