Zawisza po pierwszym treningu

Bez nowych zawodników na pierwszy trening po krótkich letnich urlopach wyszli piłkarze I-ligowego Zawiszy. Pierwsi testowani gracze mają pojawić się dopiero na początku przyszłego tygodnia.

Bydgoscy zawodnicy przed swoją szatnią stawili się na kilka minut przed godziną 17:00. Kwadrans później razem z menedżerem Radosławem Osuchem pojawił się nowy trener - Janusz Kubot. Na początku chciał się przyjrzeć swoim podopiecznym i zarządził wewnętrzną gierkę, która trwała dwie połowy po dwadzieścia pięć minut. Piłkarzom czas umilał trening dopingu licznie zgromadzonych sympatyków Zawiszy. - Wszyscy dotychczasowi gracze mają tydzień, aby przekonać do siebie nowego szkoleniowca - mówi nowy właściciel spółki, Radosław Osuch.

Dlaczego wybór padł właśnie na byłego opiekuna Kolejarza Stróże? Przede wszystkim zadecydowało jego podejście do obowiązków. - Chcę trenera, który będzie przychodził do klubu jako pierwszy i wychodził ostatni. Jeśli ktoś ma jakieś inne sprawy, to niech szuka sobie roboty gdzie indziej. Od szkoleniowca oczekuję również przypatrywania się nie tylko pierwszej drużynie, ale też rezerwom i ekipom juniorskim - tłumaczy Osuch.

Pierwsi nowi zawodnicy mają zacząć przyjeżdżać do Bydgoszczy od poniedziałku. Najważniejszym zadaniem jest jednak zatrzymanie obrońcy, Macieja Dąbrowskiego. - Na chwilę obecną jego wymagania finansowe są znaczne jak na I ligę i obecnie jesteśmy daleko od porozumienia - tłumaczy Osuch. - Jeśli chodzi o pozostałych, to na pół roku z gry wykluczeni są Łukasz Ślifirczyk oraz Łukasz Juszkiewicz. Ponadto w klubie zostaną też pozostali piłkarze, którzy mają podpisane umowy na przyszły sezon.

Kto zatem może pojawić się na poniedziałkowych zajęciach? Być może Piotr Kuklis, który rozwiązał kontrakt z Widzewem Łódź. Prawdopodobnie też Tomasz Jarzębowski, Krzysztof Kozik i Marcin Wasiluk. Upadł temat zatrudnienia Arkadiusza Aleksandra z Sandecji. Sam zainteresowany chce pozostać w rodzinnym mieście i nie szuka klubu poza Nowym Sączem.

Komentarze (0)