Ukraina odda nam Euro?

Ukraina ma wielkie problemy z przygotowaniami do Euro 2012. Największe opóźnienia występują w infrastrukturze, ale i remont stadionu w Kijowie stanął pod znakiem zapytania. Wszystko to sprawia, że wschodni sąsiad Polski może oddać naszemu krajowi organizację większości meczów mistrzostw Europy - donosi Gazeta Wyborcza.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Stadion, który obecnie mieści 75 tys. widzów ma być całkowicie przebudowany, aby docelowo mecz mogło oglądać 10 tys. ludzi więcej. Firma z Tajwanu, która wygrała przetarg na jego budowę chce jednak zmienić plany i zmniejszyć obiekt, dodatkowo zwiększyła koszt inwestycji o 100 mln dolarów. W efekcie Tajwańczykom odebrano koncesje - donosi Wyborcza.

To jednak nie jedyny problem. Drugim jest centrum handlowe "Trojickyj" powstająca niedaleko stadionu, które - zdaniem UEFA - może zagrozić ewakuującym się kibicom. Jego budowa została zatrzymana, a podczas wizyty przedstawicieli europejskiej federacji na placu robót pojawiły się maszyny do rozbiórki, które jednak szybko zniknęły. Ukraińskie media podały, że z powodu braku finansowania.

- To może zakończyć nasze nadzieje na zorganizowanie Euro - przyznał Hrihorij Surkis, prezes ukraińskiego odpowiednika PZPN cytowany przez Gazetę Wyborczą. Optymistką jest jednak premier Julia Tymoszenko, która na konferencji prasowej zapowiedziała: Budynek centrum handlowego zostanie zniesiony. Stadion Olimpijski będzie przebudowany na czas, by przeprowadzić na nim Euro 2012.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×