Robert Arzumanyan kontuzjowany, Jagiellonia osłabiona na Irtysz?

W poniedziałek późnym popołudniem Jagiellonia Białystok trenowała na stadionie miejskim przy Słonecznej. Zajęcia skończyły się bardzo nieszczęśliwie dla Roberta Arzumanyana, który z kontuzją mięśnia łydki opuścił trening.

Reprezentant Armenii w trakcie ćwiczeń skocznościowych niefortunnie upadł i natychmiast został opatrzony przez sztab medyczny. 26-letni obrońca z olbrzymim opatrunkiem na nodze zszedł z boiska. Arzumanyanowi murawę pomógł opuścić masażysta Marcin Piechowski, a do szatni na rękach zaniósł go jeden z kolegów.

W trakcie poniedziałkowych zajęć indywidualnie ćwiczyli Luka Pejović i El Mehdi Sidqy, którzy w ubiegłym tygodniu doznali urazów stawu skokowego. O tym, jak poważne są kontuzje Pejovicia, El Mehdiego oraz Arzumanyana powinniśmy się dowiedzieć we wtorek. Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że najgorzej jest ze zdrowiem Ormianina.

Większą część popołudniowego treningu trener Michał Probierz przeznaczył na wewnętrzną gierkę, a na jego zakończenie Jagiellonia pracowała nad skutecznym wykańczaniem stałych fragmentów gry. - Jesteśmy w trakcie przygotowań i przed nami jest jeszcze dużo pracy. W czwartek zagramy z Irtyszem Pawłodar w Lidze Europejskiej i musimy zrobić pierwszy krok do awansu do kolejnej rundy. Wiemy, iż Kazachowie grają dobrze z kontry i że to my będziemy w ataku pozycyjnym - powiedział pomocnik Jagiellonii Marcin Burkhardt.

Źródło artykułu: