Kłopoty z murawą zaczęły się jesienią poprzedniego roku. Narzekali na nią piłkarze, a także Marek Bajor, który po krytycznych wypowiedziach wylądował nawet na dywaniku u prezesa Jerzego Kozińskiego. Aby ratować nawierzchnię, wysypano na nią wiele ton piachu, co znacznie utrudniło grę. Taki zabieg tłumaczono tym, że wiosną ma ona wyglądać znacznie lepiej i faktycznie tak było.
Teraz Miedziowi zdecydowali się na całkowitą wymianę podłoża. Dodatkowo zerwana zostanie górna warstwa odsączająca. Rozpoczęły się już odwierty, które posłużą do założenia drenów pionowych. Następnym etapem będzie uzupełnienie warstwy odsączającej oraz wyprofilowanie jej za pomocą równiarki laserowej (spychacz z oprzyrządowaniem GPS). Taka technologia pozwoli nadać płycie boiska spadki według schematu koperty. Przedostatnim etapem będzie nałożenie warstwy wegetacyjnej (nośnej) - według normy DIN 18035/4. Górna partia wegetacyjna zostanie wzbogacona o specjalne nawozy startowe o przedłużonym działaniu oraz biostymulatory wzrostu na bazie glonów morskich. Warstwa wegetacyjna również poddana będzie profilowaniu przez równiarkę laserową. Ostatni etap to położenie murawy z rolek o szerokości 2,2 m., do tego potrzebne są specjalne maszyny klasy Jumbo.
- Kończymy zrywanie murawy i warstwy wegetacyjnej oraz górnych partii warstwy odsączającej. Natomiast od jutra zaczynamy wprowadzać dreny punktowe - mówi greenkeeper Zagłębia Lubin, który nie może ujawnić swoich personaliów. - Wykonawcą jest firma Zielona Architektura z Warszawy, która sześć lat temu kładła murawę i robiła podbudowę w technologii Fibre Turf na stadionie GOS. Teraz murawa zostanie wykonana wg technologii tradycyjnej - normy DIN 18035/4 - tłumaczy specjalista.
Nie ma żadnych obaw, że murawa nie będzie gotowa na sierpniowy mecz Polski z Gruzją. Prace mają zakończyć się już w lipcu, co oznacza, że nie ma także zagrożenia przełożenia spotkania z Lechem Poznań.
na Instagramie 
na Facebooku 
