"Golina" wystąpił w sobotnim sparingu zielonych z Pogonią Szczecin. Jak na piłkarza, któremu w ostatnim czasie zupełnie się nie wiodło (w Cracovii grywał tylko w Młodej Ekstraklasie), wypadł bardzo korzystnie. Brał na siebie ciężar rozgrywania akcji, wykonał też kilka kapitalnych długich podań, które destabilizowały obronę Portowców.
- Treningi z Wartą dużo mi dały i moja dyspozycja poszła w górę. Myślę, że podążam we właściwym kierunku. Muszę jak najwięcej grać. Chciałbym pozostać w Warcie. Pochodzę z Poznania, mam tutaj dom i na pewno jest to dobre miejsce do odbudowania się. Odczuwam duży głód piłki, bo od dawna nie grałem w spotkaniach seniorów. Teraz muszę wymazać z pamięci wszystkie niepowodzenia i skupić się na osiągnięciu optymalnej formy - przyznał Michał Goliński.
W pojedynku kontrolnym z Pogonią warciarze zremisowali 0:0. Ich gra była jednak dość dobra. - Było nieźle, zwłaszcza jak na pierwszy taki sprawdzian. W drużynie jest kilku nowych zawodników i potrzeba trochę czasu, żebyśmy się zgrali. Jeśli chodzi o starcie z Portowcami, to szkoda kilku niewykorzystanych sytuacji. Ogólnie jednak można uznać ten występ za pozytywny. Zabrakło tylko goli - dodał 30-letni pomocnik.
W sparingu z Pogonią "Golina" wystąpił na pozycji rozgrywającego i radził sobie bardzo dobrze. Czy to dla niego najlepsze miejsce na boisku? - Bycie ofensywnym pomocnikiem nie jest mi obce, bo w tej roli występowałem już wielokrotnie. Nie ukrywam, że rozgrywanie piłki to to, w czym czuję się najlepiej. Jednak to nie jest jedyna opcja. Jeśli trener zechce powierzyć mi inne zadania, będę je wykonywać - zapewnił.
Goliński nie podpisał jeszcze umowy z klubem z Drogi Dębińskiej, ale stan niepewności nie potrwa już długo. - Cały czas są prowadzone rozmowy, zobaczymy jaki przyniosą skutek. W poniedziałek Warta wyjeżdża na obóz do Jarocina i mam nadzieję, że do tego czasu moja przyszłość będzie już jasna - zakończył.
na Instagramie 
na Facebooku 
