W 1980 roku piłkarze Śląska Wrocław prowadzeni przez Oresta Lenczyka rywalizowali ze szkockim Dundee United. We Wrocławiu padł bezbramkowy remis, ale w rewanżu Szkoci zwyciężyli już 7:2. W tym meczu grał Paul Hegarty, który teraz jest II trenerem Dundee.
Historia lubi się powtarzać i w tym roku wicemistrzowie Polski znów zmierzą się z drużyną z Dundee. Hegarty natomiast ogląda potyczki sparingowe zielono-biało-czerwonych. Po pojedynku z Dinamem Zagrzeb rozmawiał on z oficjalną stroną klubową Śląska.
- Śląsk jest przecież wicemistrzem Polski, co znaczy, że musi być silną drużyną. To, co zobaczyłem w sparingu z Dinamem Zagrzeb potwierdziło nasze przypuszczenia. Śląsk jest wybieganą drużyną, z charakterem, walczącą do upadłego i zostawiającą na boisku spory kawałek serca. Czeka nas na pewno trudny pojedynek, zarówno we Wrocławiu, jak i w Dundee - powiedział Hegarty.
Drugiemu trenerowi Szkotów w pojedynku z Dinamem Zagrzeb wpadło w oko kilku zawodników. - W pierwszej połowie podobali mi się Remigiusz Jezierski i Tomasz Szewczuk. W drugiej zdecydowanie Cristian Diaz. Widać, że potrafi grać w piłkę. Dobrą robotę w środku pola wykonuje także Sebastian Mila, a w obronie wyróżnia się Piotr Celeban - wyjaśniał w rozmowie ze slaskwroclaw.pl.
