Copa America: Remis Paragwaju z Ekwadorem po dobrym meczu

Bezbramkowym remisem zakończyło się spotkanie Paragwaju z Ekwadorem. Mecz mógł się jednak podobać, a oba zespoły nie wykorzystały okazji strzeleckich, które sobie stworzyły. Wysoką formę zaprezentowali bramkarze obu drużyn, a zwłaszcza golkiper Ekwadoru.

Artur Długosz
Artur Długosz

Pierwsze minuty spotkania pomiędzy Paragwajem a Ekwadorem upłynęły w dość szybkim tempie. Piłkarze obu ekip starali się atakować, lecz brakowało im dokładności. W związku z tym nie było zbyt wielu dogodnych okazji strzeleckich. Wraz z upływem czasu przewagę zaczęli uzyskiwać zawodnicy z Paragwaju. W 13. minucie Los Guaranies, bo tak nazywa się Paragwajczyków, po kapitalnym radzie Marcelo Estigarribii powinni objąć prowadzenie. Świetnie między słupkami zachował się jednak golkiper z Ekwadoru. Kilka minut później Marcelo ELigaza ofiarnie wybił piłkę z bramki po strzale Nestora Ortigozy. Ekwadorczycy skupiali się głównie na obronie w tym fragmencie spotkania.

Paragwajczycy mieli optyczną przewagę, lecz w 28. minucie fatalnie pogubiła się ich formacja defensywna. Powinno się to zakończyć stratą gola, bowiem w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Cristian Benitez. Położył on już golkipera na ziemi, lecz Justo Villar jakimś cudem zdołał jeszcze trącić piłkę i zażegnał niebezpieczeństwo.

Po tej sytuacji Paragwajczycy jakby spuścili z tonu i spotkanie się wyrównało. Jednak cały czas słabo spisywała się obrona Los Guaranies. Po akcji Luisa Valencii zza pola karnego minimalnie tuż obok słupka uderzał Segundo Castillo. Końcówka pierwszej połowy należała już do Ekwadoru, ale bramki nie padły. Było to jednak ciekawe widowisko.

W drugiej połowie, podobnie jak w pierwszej części gry, początek należał do Paragwajczyków. Ekwadorczycy dzielnie się jednak bronili i szukali swojej szansy poprzez grę z kontry. W 55. minucie jednak nieco zaspali obrońcy Ekwadoru i Estigarribia znalazł się w dogodnej sytuacji. Oddał on strzał z kilku metrów, a futbolówka przeleciała tuż obok słupka. Była to bardzo dobra okazja strzelecka dla Paragwaju.

Trzecią, idealną okazję na zdobycie gola Los Guaranies mieli w 62. minucie. Znów jednak świetnie zachował się golkiper Ekwadoru, który efektownie obronił strzał głową Roque Santa Cruza. W 73. minucie na boisku pojawił Haedo Valdez, który zmienił Lucasa Barriosa z "polskiej" Borussii Dortmund. Już chwilę po wejściu na plac gry Valdez wypracował sobie dobrą okazję do strzelenia gola, ale piłka nie wpadła jednak do bramki.

W drugiej części przewaga Paragwaju była już zdecydowana. Ekwadorczycy praktycznie nie potrafili zagrozić bramce Justo Villara, a Los Guaranies nie zdołali zdobyć gola mimo iż mieli ku temu okazje. Ostatecznie spotkanie zakończyło się więc bezbramkowym remisem. W grupie B po 1. kolejce jest zatem status quo.

Paragwaj - Ekwador 0:0

Składy:

Paragwaj: Justo Villar - Ivan Piris, Paulo Da Silva, Dario Veron, Aureliano Torres, Edgar Barreto (37' Enrique Vera), Cristian Riveros, Nestor Ortigoza, Marcelo Estigarribia, Lucas Barrios (73' Haedo Valdez), Roque Santa Cruz (83' Pablo Zeballos).

Ekwador: Marcelo ELigaza - Neicer Reasco, Norberto Araujo, Fricson Erazo, Walter Ayovi, Segundo Castillo, Cristian Noboa, Luis Valencia (46' Michael Arroyo), Edison Mendez (81' David Quiroz), Cristian Benitez, Felipe Caicedo.

Żółte kartki: Ivan Piris, Pablo Zeballos (Paragwaj).

Sędzia: Sergio Pezzotta (Argentyna).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×