Jak się okazuje, Ludovic Obraniak wciąż nie może liczyć na regularne występy w Les Dogues. - Oh... Gram już w Lille 5 lat i nadal jestem tylko rezerwowym czy dżokerem bez stałego miejsca na boisku - wzdycha. - Sądziłem, że po tym jak w dwóch ważnych meczach zdobyłem kluczowe gole trener zacznie na mnie stawiać regularnie, ale tak nie będzie... Tuż przed wakacjami powiedział: "Dla mnie jesteś najlepszy w takiej roli jak dotąd, luksusowego dżokera". I w ten sposób zadecydował o mojej pozycji w przyszłym sezonie - opowiada ze smutkiem o rozmowie z Rudi'm Garcią.
- Muszę przyznać, że oczekiwałem nieco więcej. Moją pasją jest gra, rywalizacja. Jednak będziemy występować w Ligue 1 i Lidze Mistrzów, a do tego dojdą spotkania w reprezentacji Polski, więc tak czy inaczej będę sporo przebywał na murawie. I to jest najważniejsze - przyznaje z lekkim optymizmem w głosie "Ludo" przebywający obecnie na urlopie w alpejskim Chamonix. - Odkąd zostałem ojcem, widzę wszystko inaczej, z większym dystansem - dodaje.
Niewykluczone więc, że 26-latek pogodzi się z rolą rezerwowego w sezonie 2011/2012, by za rok móc opuścić Stade Lille-Metropole na zasadzie wolnego transferu. - Obecnie we Francji Lille jest bezsprzecznie najlepsze. Minęły dwa lata odkąd przedłużyłem kontrakt. Jeśli zostanę na najbliższy sezon, moja umowa wygaśnie i będę mógł zmienić klub za darmo. Nie śpieszy mi się więc z transferem, zwłaszcza że w czasie kryzysu wiele klubów poszukuje wolnych piłkarzy - kalkuluje reprezentant Polski. - Prawdą jest jednak, że perspektywa gry w Anglii lub Niemczech bardzo mnie kusi - kończy enigmatycznie Obraniak.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)