Dla krakowian to siódma próba szturmu na bramy Ligi Mistrzów, a każda z poprzednich zakończona była niepowodzeniem. Łotysze natomiast startują w eliminacjach do tych najważniejszych europejskich rozgrywek klubowych już po raz dziesiąty. Wcześniej na drodze Wisły dwukrotnie stawała Barcelona i po razie Anderlecht, Real Madryt, Panathinaikos i Levadia Tallin.
Po wywalczeniu mistrzostwa kraju w minionym sezonie trener Robert Maaskant dał swoim podopiecznym tylko niespełna 10 dni wolnego. Dotyczyło to też zawodników, którzy jeszcze na początku czerwca uczestniczyli w zgrupowaniach swoich drużyn narodowych. W przeciwieństwie więc dla lat ubiegłych, mistrzowie Polski zaczęli przygotowania do rozgrywek w możliwie najsilniejszym składzie.
Władze klubu nie dopuściły równocześnie do odejścia najważniejszych zawodników, a do tego zadbały o odpowiednie wzmocnienia w postaci Ivicy Ilieva, Michaela Lameya, Gervasio Daniel Nuneza, Dudu Bitona, Marko Jovanovicia i Juniora Diaza. Do gry w spotkaniach II rundy ze Skonto uprawnieni zostali wszyscy z nowo pozyskanych oprócz Juniora Diaza.
O ile dla Wisły środowy mecz będzie pierwszym od niemal dwóch miesięcy, to Skonto cały czas jest w sezonie ligowym. Podopieczni Mariana Paharsa nie przegrali od 22 maja i po słabym starcie dołączyli do czołówki Virsligi. Najlepszym strzelcem rozgrywek jest brazylijski napastnik Skonto, Nathan Junior, który w 11 występach zdobył 10 bramek.
W okresie przygotowawczym wiślacy rozegrali pięć sparingów, pokonując 9:0 MKS Sławków, 2:1 Liteks Łowecz i 1:0 Rot-Weiss Oberhausen, przegrywając 0:2 z Rapidem Bukareszt i remisując 2:2 z Florą Tallin. - W piłce nożnej co tydzień zdajesz test. My taki zdawaliśmy walcząc o mistrzostwo Polski. Teraz przed nami pierwszy z testów w nowym sezonie i mam nadzieję, że będzie to jeden w wielu - mówił na przedmeczowej konferencji trener Maaskant. - Oglądaliśmy Skonto kilka razy na żywo, również na DVD. To zespół, który budzi szacunek, choćby z tego względu, że tyle razy był mistrzem swojego kraju. My jednak ciężko pracowaliśmy w ostatnim okresie i jesteśmy gotowi na najbliższe mecze - zapewnił opiekun mistrzów Polski.
- Jesteśmy przygotowani, zespół dobrze czuje się fizycznie. Spodziewam się ciekawego spotkania, w którym moi zawodnicy pokażą, że jesteśmy młodym zespołem, dla którego będzie to wyzwanie - to z kolei opinia Mariana Paharsa. - Nie chcę jakkolwiek przewidywać wyniku. Widziałem Wisłę na wielu płytach DVD. Wiem, że to mocna drużyna. Jesteśmy dobrze przygotowani także pod względem taktycznym. Oczywiście, faworytem jest Wisła, ale w sporcie niekoniecznie wygrywa faworyt. Być może nam jest nawet łatwiej, bo to na rywalu ciąży ciśnienie. My nie mamy nic do stracenia - dodał.
Co ciekawe, przed 10 laty pierwszym w historii rywalem krakowskiej Wisły w eliminacjach Ligi Mistrzów było właśnie Skonto. Drużyna prowadzona wówczas przez Franciszka Smudę wygrała 2:1 i 1:0 i awansowała do III rundy kwalifikacji, gdzie musiała uznać wyższość Barcelony (3:4 i 0:1).
Skonto Ryga - Wisła Kraków / śr. 13.07.2011 godz. 20:30 (czasu polskiego)
Przewidywane składy:
Skonto: Sabala - Malins, Smirnovs, Rode, Laizans - Tarasovs, Fertovs, Mingazov, Maksmenko, Petersons - Junior.
Wisła: Pareiko - Lamey, Chavez, Jovanović, Paljić - Wilk, Sobolewski, Melikson - Małecki, Genkow, Biton.
Sędzia: Menashe Masiah (Izrael).
Spotkanie transmitowane będzie przez Polsat Sport i Polsat Futbol.