12 lipca Wisła zakontraktowała Marko Jovanovicia z Partizana Belgrad i jak się okazało, był to ostatni transfer krakowskiego klubu. Jeszcze nigdy wcześniej Biała Gwiazda nie miała tak szybko skompletowanego składu, którego celem jest walka o fazę grupową Ligi Mistrzów. Wystarczy porównać trzy ostatnie próby awansu do piłkarskiej elity. W 2005 roku Dariusz Dudka został sprowadzony 31 lipca, na krótko przed meczami z Panathinaikosem Ateny. Trzy lata później najpoważniejszym wzmocnieniem było sprowadzenie obrońcy Marcelo, który na Reymonta trafił... w ostatnim dniu okienka transferowego. W 2009 roku Pablo Alvarez trafił do Wisły 21 lipca, w przeddzień rywalizacji z Levadią Tallin.
Duże znaczenie w tym sezonie miała skuteczność dyrektora sportowego Wisły Stana Valckxa. Na Reymonta trafiło sześciu wartościowych zawodników. Było to możliwe dzięki znajomościom Holendra. Trzeba również zwrócić uwagę na fakt, że działał w bardziej komfortowych warunkach, niż jego poprzednicy. Wcześniej nieporozumienia na linii Jacek Bednarz - trener Maciej Skorża powodowały, że właściciel Bogusław Cupiał otrzymywał sprzeczne komunikaty. Do jednego ze spięć doszło między innymi w 2009 roku, a efektem było odpadnięcie po dwumeczu z Levadią Tallin.
Teraz ma być i jest inaczej. Valckx i Robert Maaskant mówią wspólnym głosem. Pracę ułatwia im rozbudowana sieć skautingu, której nie mieli Bednarz i Grzegorz Mielcarski. Udana współpraca spowodowała, że Wisła będzie walczyła o Ligę Mistrzów, mając po dwóch wartościowych zawodników na każdej pozycji. Zdaniem trenera Maaskanta zapowiada to udaną rundę w wykonaniu jego zespołu.
Źródło: Przegląd Sportowy