- Na pewno tacy piłkarze jak Paweł Nowak, Łukasz Surma czy Kamil Poźniak to piłkarze, którzy od kilku bądź kilkunastu lat grają na poziomie Ekstraklasy, więc są to bardzo silni rywale. Ja w tym gronie na pewno jestem początkującym, ale nie zamierzam składać broni, tylko ciężko będę walczył o swoje - przyznaje 22-letni zawodnik.
Czym Machaj może przekonać do siebie trenera Tomasza Kafarskiego? W Chrobrym w zeszłym sezonie błyszczał skutecznością, zaś w przedsezonowych sparingach Lechii popisywał się dokładnymi dośrodkowaniami. - Można powiedzieć, że skuteczność i podania to moje mocne strony, niemniej dla gdańskiego zespołu gola w tym sezonie jeszcze nie zdobyłem. Nie to jest jednak najważniejsze. Zwykle jak nie strzelam, to staram się asystować i mieć duży udział w zwycięstwie mojej drużyny - podkreśla.
Machaj zauważa również olbrzymie zmiany w porównaniu z organizacją i treningami w Chrobrym. - Sam po sobie widzę, że w Gdańsku pracuje się znacznie ciężej niż w Głogowie, ale wiadomo, mówimy o różnicy dwóch klas rozgrywkowych. Nie miałem jednak jeszcze żadnej rozmowy z trenerem Kafarskim o mojej roli w zespole. Wiadomo jednak, że czeka mnie dużo pracy aby znaleźć się w pierwszym składzie Lechii. Teraz jest zatem najlepszy czas, aby pokazać się z możliwe jak najlepszej strony - mówi.
Co z kolei zadecydowało o tym, że Machaj wybrał ofertę z Gdańska, chociaż przecież po zakończeniu wypożyczenia w Chrobrym, wrócił do Lecha Poznań. - W Lechu również kończył mi się kontrakt, a w tym samym czasie otrzymałem propozycję z Lechii, więc z klubem z Poznania nie wiązałem specjalnych nadziei. Ogółem jednak czas tam spędzony wspominam bardzo dobrze, w końcu przez sześć lat spędziłem tam wiele miłych chwil - opowiada.
Jak na razie przebiega aklimatyzacja piłkarza w Gdańsku. - Aklimatyzacja przebiega bardzo dobrze, miasto mi się podoba, jestem również w trakcie szukania mieszkania. Koledzy również przyjęli mi ciepło i są pomocni na każdym kroku, więc wszystko póki co przebiega bardzo sprawnie - kończy.