W ostatnich tygodniach przy Narutowicza zaszedł szereg zmian. Z klubem pożegnało się kilkunastu kluczowych zawodników, a trener Artur Skowronek właściwie do ostatniego dzwonka przed ligową inauguracją musiał budować kadrę praktycznie od zera. - Nasze możliwości tego lata były skromne, ale w naszej sytuacji musimy się cieszyć, z tego co jest - ocenia Tomasz Baran, prezes śląskiego klubu.
- Kibice Ruchu przyzwyczajeni są do sukcesu i oczekują od nas, że będziemy grać futbol godny historii tego klubu. Sytuacja w klubie w poprzednim sezonie była słaba, ale tego lata udało nam się wszystko poukładać i mamy kadrę, która tworzy silne fundamenty dla dobrej gry. Jedyne czego nam dziś trzeba, to czas. Wiemy, że będzie to mistrzostwo świata, jeżeli wszystko co latem budowaliśmy odpali już teraz, bo budowa drużyny to proces długofalowy - przekonuje szkoleniowiec Cidrów.
Kadra Ruchu na nowy sezon liczyć będzie 22 graczy. W gronie tym znajduje się ośmiu nowych zawodników. Szeregi zakontraktowanych wcześniej Mateusza Miki, Michała Nalepy, Bartosza Kopacza, Rafała Otwinowskiego, Adama Giesy, Jarosława Kaszowskiego, Damiana Michalika i Szymona Skrzypczaka. Bliski finalizacji jest transfer Marcina Krzywickiego, a w sierpniu do klubu może dołączyć jeszcze doświadczony defensor.
- Nie będziemy nakreślać sobie celów na ten sezon, bo ta liga jest jedną wielką niewiadomą. Nie powiem, że walczymy o utrzymanie. Chcemy grać o jak najlepszy wynik. Okres przygotowawczy był krótki, a w naszym klubie wszystko to, co było przez ostatnie 3-4 lata poszło w zapomnienie. Tworzymy nową historię, z zespołem głodnym sukcesów - zapewnia Skowronek.
Zmian wokół Ruchu jest więcej. Zespół w nowym sezonie ubierać będzie firma Colo, która przygotowała dla radzionkowian limitowany komplet strojów. Na żółto-czarnych trykotach wyszyte są złotą nicią symbole "Ciderland 1919". Zespół będzie też dzień przed spotkaniem wyjeżdżał na przedmeczowe zgrupowania, kiedy mecz będzie rozgrywany w odległości ponad 200 km od Radzionkowa.
Nowym kapitanem drużyny został Piotr Rocki. - Chcemy w tym sezonie zagrać o wyższą lokatę, niż w poprzednim sezonie, bo strefa 4-6 była w naszym zasięgu. Wszystko układało się po naszej myśli dopóki nie zaczęły nam uciekać punkty tracone na własnym stadionie. Każdy z nas startuje z czystą kartą, a do tego, żeby zrobić wynik potrzebna nam jest stabilizacja. Pierwsze 3-4 mecze pokażą na co nas stać. Jeśli dobrze znajdziemy i szybko znajdziemy wspólny język. Rywale się wzmacniali, ale nazwiska w piłce nie grają. Sztuką jest stworzyć kolektyw, a nie zespół z jedenastoma indywidualnościami w składzie - uważa lider Cidrów.
Zawodnikami o najdłuższym stażu przy Narutowicza są dziś bracia Giel. - Występuję w Ruchu już od 3,5 roku i dobrze się w tym klubie czuję. Jestem jego wychowankiem i choć tego lata miałem kilka ofert, nie chciałem stąd odchodzić. Czuję się związany z Radzionkowem. Kiedy jeszcze nie grałem w piłkę chodziłem na trybuny dopingować Ruch w derbach z Polonią Bytom. Teraz być może będzie mi dane w tym meczu wystąpić. Dla takich spotkań gra się w piłkę - uśmiecha się Paweł Giel, pomocnik Ruchu.