Wojna światów - zapowiedź meczu Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk

Latem w stolicy doszło do istnego przewrotu. Szeregi Czarnych Koszul zasiliło ośmiu graczy, drużyna straciła za to trzy filary formacji ofensywnej, z klubem pożegnali się bowiem Adrian Mierzejewski i Artur Sobiech, a do Klubu Kokosa trafił Euzebiusz Smolarek. Trener Jacek Zieliński w trakcie okresu przygotowawczego zrobił wszystko, by tym razem rewolucja nie pożarła własnych dzieci, a jego zespół w meczu sparingowym potrafił po trafieniach nowych nabytków ograć Borussię Dortmund, prowadził wyrównany bój z Olympiakosem Pireus i zremisował z Freiburgiem.

W Gdańsku nie zmieniło się praktycznie nic i jesienią o sile zespołu w głównej mierze stanowić będą gracze, którzy w poprzednim sezonie do ostatniego gwizdka szarpali się o prawo gry w europejskich pucharach. Wszystko wskazuje na to, że barw klubowych nie zmieni Abdou Razak Traore, a narzekającego na problemy zdrowotne 22-latka w pierwszej linii wspomoże młodzieżowy mistrz Europy z 2006 roku Fred Benson, który w poprzednim sezonie strzelił 17 bramek na zapleczu holenderskiej ekstraklasy, a w CV ma także mistrzostwo Chin i kilkanaście goli w Eredivisie.

Lechia pod wodzą Tomasza Kafarskiego przyzwyczaiła kibiców do dyspozycji chimerycznej, a ósma pozycja, na której gdańszczanie zakończyli sezon ubiegły, to lekka obraza dla ambitnych planów trójmiejskich działaczy. - Jest nowy sezon, nowe nadzieje - nie kryje Łukasz Surma, który jesienią znów będzie jednym z liderów zespołu. - Mamy młody, zgrany zespół i potrzebowaliśmy tylko delikatnych uzupełnień, które trener dobrał i wkomponował w drużynę. Diametralnych zmian nie wprowadzaliśmy, bo drużynie to raczej nie pomaga, a nieraz wręcz szkodzi - podkreśla.

Ubiegły sezon Lechia rozpoczęła od dwóch remisów i porażki, dopiero w czwartej kolejce udało się pokonać Śląsk. Teraz z pewnością gdańszczanie liczą na lepsze otwarcie, choć - z powodu opóźnionej inauguracji PGE Areny - na starcie czekają ich dwa trudne starcia wyjazdowe. Warto podkreślić, że przed rokiem drużyna Kafarskiego zwyciężyła przy Konwiktorskiej 2:1 po dwóch trafieniach Traore, w meczu wiosennym oraz lipcowym starciu sparingowym bramek jednak zabrakło, co nie przystoi drużynom uchodzącym za ekipy grające ofensywnie i efektownie.

Lechia na mecie sezonu z pewnością zadowoli się miejscem gwarantującym powrót do Europy, Polonia tymczasem ma być mistrzem Polski, inne rozwiązanie - zdaniem prezesa Józefa Wojciechowskiego - w rachubę nie wchodzi. - Nasza drużyna jest jedną z trzech najlepszych piłkarsko ekip w tym kraju, musimy to jednak przekuć na wyniki, a wszystko zweryfikuje boisko - mówił pod koniec czerwca trener Zieliński. Wiele wyjaśnią już pierwsze kolejki, po starciu z Lechią Polonię w stolicy sprawdzi bowiem rozpędzająca się z meczu na mecz krakowska Wisła oraz Łódzki Klub Sportowy.

Konia z rzędem temu, kto zdoła przewidzieć skład, jaki do gry przeciwko gdańszczanom desygnuje szkoleniowiec Czarnych Koszul. Dobrą postawą podczas okresu przygotowawczego miejsce na środku defensywy wyszarpał sobie Adam Kokoszka, odsuwając na prawą flankę Marcina Baszczyńskiego. Pewniakiem do gry jest kreowany na lidera zespołu Robert Jeż, szansę na występ od pierwszej minuty ma także Grzegorz Bonin, a na środku ataku kibice zobaczą najprawdopodobniej Daniela Sikorskiego, którego w drugiej części gry zastąpi zachwalany przez Zbigniewa Bońka Albańczyk, Edgar Cani.

Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk / pt. 29.07.2011 godz. 20:30

Przewidywane składy:

Polonia Warszawa: Przyrowski - Sadlok, Kokoszka, Jodłowiec, Baszczyński - Brzyski, Trałka, Bruno, Bonin - Jeż - Sikorski

Lechia Gdańsk: Małkowski - Hajrapetjan, Bąk, Vućko, Pietrowski - Surma, Nowak, Machaj - Wiśniewski, Benson, Traore