Jeszcze niedawno Śląsk Wrocław błąkał się po niższych ligach w naszym kraju, całkiem niedawno Śląsk dopiero awansował do ekstraklasy, niecały rok temu Śląsk w tej ekstraklasie był na miejscu spadkowym. Czy ktoś wtedy pomyślał, że ten sam Śląsk będzie faworytem meczu w europejskich pucharach? Konia z rzędu temu, kto miał takie przeczucie...
W czwartek piłkarze Śląska Wrocław w kolejnej rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej zmierzą się z czołową drużyną ligi bułgarskiej, Lokomotiwem Sofia. Wrocławianie w poprzedniej rundzie uporali się z Dundee United. Śląsk u siebie pokonał Szkotów 1:0, na wyjeździe przegrał co prawda 2:3, ale wystarczyło to do awansu do kolejnej rundy. - To co się stało w pierwszych pięciu minutach w Dundee woła o pomstę do nieba. Wiem, że byliśmy zdecydowanie lepszą piłkarko drużyną, ale były błędy, może za dużo tych błędów - wspomina tamto spotkanie Orest Lenczyk, trener WKS-u. Tym razem ma być już inaczej.
Sam szkoleniowiec podkreśla, że sami piłkarze do czwartkowej potyczki podchodzą już z mniejszym ciśnieniem. - Tak jak bywa w piłce, sukces już był i trzeba wszystko robić, żeby sprostać następnemu wyzwaniu. Porównałbym to do pewnego balonu, który po ostatnich emocjach był tak napompowany, że zawodnicy być może sami uznali, że trzeba troszkę spuścić powietrza. Naszym zadaniem jest to, że trzeba go jednak podpompować - zaznaczył "Oro Profesoro".
Bułgarzy to nie są jednak chłopcy do bicia. Na pewno jest to jednak drużyna, którą Śląsk może ograć. We wtorek w Bułgarii wygrała już Wisła Kraków, więc dlaczego w meczu na własnym stadionie mieliby tego nie zrobić wicemistrzowie Polski? - Dla mnie faworytem w tym meczu jest drużyna Śląska Wrocław. Uważam, że jest to zespół, który ma większy budżet. To jest też jedna z przyczyn poprzez którą uważam, że Śląsk jest faworytem do zwycięstwa w czwartkowym meczu - powiedział nawet trener Lokomotiwu Sofia, Diyan Petkov. Tak samo twierdzi też kapitan jego zespołu, Kristian Dobrev, który w przeszłości nie przebił się do składu Lecha Poznań.
Piłkarze WKS-u w czwartek muszą obawiać się przebojowych skrzydłowych Lokomotiwu oraz rzutów wolnych. - Mamy konfrontację z kolejną nieznaną drużyną, która jeżeli ma, a wiem że ma, wykonawców stałych fragmentów gry, to z jednej strony jest to jakby alarm dla tych, którzy będą na przedpolu bramkowym interweniować, aby uniknąć takich rzutów wolnych - wyjaśnił doświadczony trener Śląska.
Wiadomo, że w składzie WKS-u na tą potyczkę nie będzie większych zmian. Od pierwszych minut zagra jeden z dwójki napastników Cristian Diaz - Johan Voskamp. Obydwaj ostatnio narzekali na urazy. Do przetasowań może dojść w linii defensywnej.
O tym czy Śląsk w pucharowej konfrontacji sprosta roli faworyta dowiemy się już w czwartek wieczorem. Zapowiada się ciekawe spotkanie. Jeżeli wrocławianie wyeliminują błędy w defensywie, wykorzystają sytuacje strzeleckie, które sobie stworzą to mogą sobie zapewnić dobrą zaliczkę przed rewanżowym spotkaniem, które odbędzie się już za tydzień. Przed nami drugi epizod pucharowych starć bułgarsko-polskich. Oby i to zakończyło się korzystnie dla drużyny z naszego kraju.
Śląsk Wrocław - Lokomotiw Sofia / czw 28.07.2011 godz. 16.45
Przewidywany skład Śląska Wrocław:
Kelemen - Celeban, Pietrasiak, Wasiluk, Spahić, Elsner, Dudek, Gancarczyk, Mila, Ćwielong, Diaz.
Sędzia: Mauro Bergonzi (Włochy).