Wasilewski naraził się belgijskim dziennikarzom!

Marcin Wasilewski jest znany z tego, że na boisku nie przebiera w środkach, aby powstrzymać rywali. Polak nie zalicza się do grzecznych chłopców. Belgijscy dziennikarze twierdzą, iż naszemu rodakowi brakuje również ogłady w kontaktach z mediami.

W tym artykule dowiesz się o:

Defensor ostatnio rozmawiał z gazetą La Dernière Heure. W czasie wywiadu zawodnik podobno w ogóle się nie uśmiechał i bardzo często zamiast patrzeć w twarz dziennikarzy, po prostu oglądał swoje buty. Polak został oczywiście zapytany o wrażenia z mistrzostw Europy.

- Pomimo rozczarowania związanego z wyeliminowaniem nas, jestem zadowolony ze swoich występów - stwierdził "Wasyl", który nie ukrywa, iż w bieżącym okienku transferowym miał propozycję przejścia do innego zespołu.

- Oczywiście był klub, który się mną interesował. Jednak nie było to nic konkretnego, więc wolę sobie nie zawracać tym głowy - powiedział Polak. Zareagował on dosyć nerwowo, kiedy zapytano się go, czy nie wolałby grać w lepszej lidze.

- Ostatnim razem, kiedy się do mnie zwrócono z tym pytaniem, odpowiedziałem, że marzę o Premier League. Prasa widziała mnie już jedną nogą w Anglii. Tak więc odpowiem wam, iż wszystko czego pragnę, to zostać w Anderlechcie - podkreślił "Wasyl".

Obrońca bardzo często otrzymuje kartki w belgijskiej ekstraklasie. Nasz rodak miał z tego powodu wychowawcze rozmowy z działaczami brukselskiego klubu, lecz nie przynosiły one pożądanego efektu. Kilka miesięcy temu menedżer generalny Anderlechtu, Herman Van Holsbeeck, wyraził nawet opinię, że może to wynikać ze słabej znajomości francuskiego i angielskiego prezentowanej przez Wasilewskiego. Jednak nasz rodak nie garnie się teraz do nauki.

- W chwili obecnej nie muszę się uczyć francuskiego. Z powodu EURO 2008 ostatnio nie widziałem swojej rodziny. Biorąc pod uwagę przygotowania, chcę spędzać cały swój wolny czas z bliskimi. Na kurs językowy może pójdę za dwa miesiące - powiedział Wasilewski. Polak nie obawia się, iż będzie musiał w najbliższym sezonie rywalizować z nowym nabytkiem Anderlechtu, Nemanją Rniciem.

- Kiedy przychodził Guillaume Gillet mówiłem już, iż nie oglądam się na innych i skupiam się na sobie. Zrobię wszystko, aby mieć miejsce w podstawowym składzie - stwierdził defensor, który zamierza nadal nie przebierać w środkach na boisku.

- Moim celem jest bycie najlepszym, jak tylko to możliwe. Jednak nie zmienię swojego sposobu gry. Muszę przypominać, iż w belgijskiej lidze nie zostałem nigdy wyrzucony z boiska? (Polakowi przytrafiła się czerwona kartka w Pucharze UEFA - przyp. W.Ś.). Jeśli otrzymuję "żółtko" to wynika to z tego, że poświęcam się dla drużyny. W każdym razie klub wiedział, jakiego typu jestem zawodnikiem, kiedy decydował się mnie pozyskać - powiedział podobno podniesionym głosem Wasilewski.

Komentarze (0)