Dla sprowadzonego z Polonii Bytom 29-letniego obrońcy był to debiut w barwach Pasów. - Na wszystko trzeba patrzeć przez pryzmat wyniku, a przegraliśmy 1:2, więc nie możemy być zadowoleni - mówił po końcowym gwizdku.
Premierowego występu dla Cracovii "Żyto" nie zaliczy do udanych. To właśnie on w doliczonym czasie gry przegrał pojedynek z Michałem Zielińskim, który dzięki temu zdobył zwycięską bramkę dla kielczan. - Niepotrzebnie na sekundę popatrzyłem się na Wojtka Kaczmarka, by sprawdzić czy on nie będzie wychodził do tej piłki. Chwila, dosłownie ułamek sekundy dekoncentracji... Zieliński jest bardzo szybkim zawodnikiem doszedł nas, przepchnął mnie, straciłem panowanie nad piłką i niestety trafił... - mówił załamany po spotkaniu Żytko.
- Cóż powiedzieć? Wszyscy widzieli jak było... Kiedy gramy na własnym stadionie, musimy grać lepiej. Wszyscy widzieli, jak straciliśmy bramkę na 1:2. To nie było pierwszy raz... W szatni wszyscy mieliśmy spuszczone głowy - komentował drugi stoper Cracovii, Milosz Kosanović. - Jeśli chodzi o komunikację i zgranie, wszystko było w porządku, ale ta bramka? Nie wiem co się stało... Muszę to zobaczyć jeszcze raz - dodał.
"Kosa" jest jednym z kilku zaledwie aktualnych graczy Cracovii, który pamięta ubiegłoroczny falstart Pasów, kiedy drużyna prowadzona wówczas przez Rafała Ulatowskiego przegrała pierwszych sześć spotkań. - Myślę, że nie będzie tak jak w zeszłym roku. W następnym meczu z Legią Warszawa zrobimy wszystko, żeby wygrać. Legia będzie może silniejsza od Korony, ale my lepiej gramy z mocniejszymi rywalami - zapewnił 21-letni Serb.