Jaką Kelemen ma receptę na bronienie karnych? - Starałem się przewidzieć, gdzie kto uderzy, i dopiero w ostatniej możliwej chwili zdecydować, w które miejsce się rzucić. Czasami ważna jest intuicja. Przy trzecim karnym Bułgarów odbiłem piłkę ręką, a później instynktownie jeszcze nogą, którą podniosłem wyżej. Cieszę się, że udało mi się obronić dwie jedenastki, a nie jedną. Zawodnik, który strzelałby jako ostatni (Mateusz Cetnarski - przy. red.), byłby pod straszną presją. Zdjąłem z niego to obciążenie - powiedział bramkarz Śląska w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Marian Kelemen zgodził się ze słowami trenera Lenczyka, że Śląsk był lepszą drużyną od Lokomotivu. By to potwierdzić, w obu spotkaniach zabrakło choć jednej bramki. Ostatecznie wrocławianie okazali się lepsi w konkursie jedenastek.
Przegląd Sportowy.