Marian Kelemen: Starałem się przewidzieć, gdzie kto uderzy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Marian Kelemen został okrzyknięty bohaterem Śląska Wrocław w czwartkowym meczu z Lokomotivem Sofia. Bramkarz ekipy ze stolicy Dolnego Śląska obronił dwa rzuty karne, dzięki czemu wrocławianie awansowali do IV rundy elim. Ligi Europejskiej.

W tym artykule dowiesz się o:

Jaką Kelemen ma receptę na bronienie karnych? - Starałem się przewidzieć, gdzie kto uderzy, i dopiero w ostatniej możliwej chwili zdecydować, w które miejsce się rzucić. Czasami ważna jest intuicja. Przy trzecim karnym Bułgarów odbiłem piłkę ręką, a później instynktownie jeszcze nogą, którą podniosłem wyżej. Cieszę się, że udało mi się obronić dwie jedenastki, a nie jedną. Zawodnik, który strzelałby jako ostatni (Mateusz Cetnarski - przy. red.), byłby pod straszną presją. Zdjąłem z niego to obciążenie - powiedział bramkarz Śląska w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Marian Kelemen zgodził się ze słowami trenera Lenczyka, że Śląsk był lepszą drużyną od Lokomotivu. By to potwierdzić, w obu spotkaniach zabrakło choć jednej bramki. Ostatecznie wrocławianie okazali się lepsi w konkursie jedenastek.

Przegląd Sportowy.

Źródło artykułu: