Popisowa partia Aleksandra, spadkowicz zdeklasowany - relacja z meczu Sandecja Nowy Sącz - Arka Gdynia

Sandecja Nowy Sącz odniosła pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie I ligi. Podopieczni Mariusza Kurasa zanotowali spory sukces, bowiem pokonali spadkowicza z ekstraklasy Arkę Gdynia aż 3:0. Rewelacyjnie zaprezentował się w niedzielę Arkadiusz Aleksander, który skompletował hat-trick.

Pierwsze fragmenty rywalizacji były dość wyrównane, a momentami lekką przewagę mieli goście. Ekipa Petra Nemca grała jednak bez zęba. Rzadko kreowała sytuacje strzeleckie i Marek Kozioł nie był zmuszany do nadmiernego wysiłku.

Nowosądeczanie natomiast czekali na odpowiedni moment, by "ukąsić" przeciwnika. Dopięli swego w 32. minucie. Arkadiusz Aleksander szarżował w gdyńskim polu karnym i tam został sfaulowany przez Mateusza Sieberta. Sędzia Marek Karkut zauważył to przewinienie i natychmiast wskazał na "wapno". Mówi się, że sam poszkodowany nie powinien egzekwować jedenastki, lecz w tym przypadku piłkarskie porzekadło się nie sprawdziło. Aleksander podszedł do futbolówki pewnym krokiem i pokonał Marcina Juszczyka.

Utrata bramki nie zmobilizowała Arki do lepszej postawy. Przeciwnie - to gospodarze nabrali wiatru w żagle i poszli za ciosem! W 38. minucie na tablicy wyników było już 2:0 dla Sandecji. Tym razem gol padł po rzucie wolnym. Precyzyjnie w pole karne zacentrował Pavel Eismann, a najwyżej wyskoczył nie kto inny jak Aleksander. Snajper gospodarzy po raz drugi w krótkim czasie zmusił Juszczyka do kapitulacji.

Do przerwy gospodarze prowadzili 2:0 i nic nie zapowiadało przełomu. Na drugą połowę trener Petr Nemec desygnował wprawdzie do gry Bartłomieja Niedzielę, ale ta roszada niewiele gdynianom dała.

Czas mijał, a zespół Mariusza Kurasa dość spokojnie utrzymywał bezpieczne prowadzenie. Do większego wysiłku golkiper Sandecji był zmuszony tylko raz, gdy w 70. minucie instynktownie obronił strzał Niedzieli. Nieco wcześniej na murawie pojawił się Mirko Ivanovski i po raz trzeci z rzędu dał dobrą zmianę. Macedończyk w końcówce spotkania przeprowadził akcję, w której został sfaulowany przez Marcina Dymkowskiego. To przewinienie było dla nowosądeckiego obrońcy brzemienne w skutkach, bowiem napastnik Arki wychodził na czystą pozycję. Efekt? Czerwona kartka i gospodarze kończyli zawody w osłabieniu.

Warto jednak dodać, że w tym momencie ekipa Mariusza Kurasa prowadziła już 3:0. Któż zdobył ostatniego gola? Oczywiście Aleksander. 31-letni piłkarz tym razem nie miał trudnego zadania, bowiem tylko dołożył nogę, zamykając oskrzydlającą akcję swojej drużyny.

Sandecja zwyciężyła pewnie i wysoko. Ten wynik to mimo wszystko niespodzianka, wszak wcześniej nowosądeczanie nie mieli na koncie ani jednej wygranej. Arka kompletu punktów też jeszcze wprawdzie nie zainkasowała, lecz mało kto spodziewał się, że polegnie w niedzielę 0:3. Petr Nemec i jego piłkarze marzą o szybkim powrocie do T-Mobile Ekstraklasy, jednak początek sezonu pokazał, że ich forma jest daleka od optymalnej.

Dziwić może upór czeskiego szkoleniowca w sadzaniu na ławce rezerwowych Ivanovskiego. Macedończyk pojawia się na murawie w momentach, gdy Arce nie idzie i zawsze wnosi sporo ożywienia do gry ofensywnej. Być może gdyby choć raz dostał szansę występu w pełnym wymiarze czasowym, to gdynianie mieliby na koncie więcej niż dwa oczka.

Sandecja Nowy Sącz - Arka Gdynia 3:0 (2:0)

1:0 - Aleksander (k.) 32'

2:0 - Aleksander 38'

3:0 - Aleksander 81'

Składy:

Sandecja Nowy Sącz: Kozioł - Makuch, Frohlich, Dymkowski, Woźniak, Jędrzejowski, Berliński, Durić, Eismann (66' Janić), Chmiest (72' Gawęcki), Aleksander (84' Wiśniewski).

Arka Gdynia: Juszczyk - Krajanowski, Jarun, Siebert, Strzelecki, Kowalski (46' Niedziela), Kasperkiewicz (54' Budziński), Czoska, Radzewicz, Arifović, Surdykowski (64' Ivanovski).

Żółte kartki: Chmiest, Aleksander (Sandecja) oraz Czoska (Arka).

Czerwona kartka: Dymkowski /85' za faul/ (Sandecja).

Sędzia: Marek Karkut (Warszawa).

Widzów: 5000.

->Wyniki I ligi<-

->Tabela I ligi<-

->Klasyfikacja strzelców I ligi<-

->Więcej o Sandecji Nowy Sącz

->Więcej o Arce Gdynia

Komentarze (0)