Działacze KSZO SSA Ostrowiec Św. próbują znaleźć fundusze na organizacje sobotniego pojedynku pomiędzy ekipą pomarańczowo-czarnych a Motorem Lublin. Żeby do meczu doszło, do klasy klubowej powinno wpłynąć ponad 70 tysięcy złotych, które pozwoliłyby na pokrycie najważniejszych potrzeb związanych z zabezpieczeniem meczu i bieżącymi wydatkami.
Nawet jeśli uda się pozyskać wspomnianą kwotę, to będzie nie lada problemem skompletowanie składu, który wybiegłby i walczył na boisku o ligowe punkty. Piłkarze nie mają szkoleniowca, nie trenują regularnie, a jedynie we własnym zakresie organizują sobie zajęcia. Kilku z nich otrzymało zgody klubu na treningi w innych drużynach, by podtrzymać formę.
- Trwają poczynania i starania, które mają na celu możliwość zorganizowania spotkania w Ostrowcu z zespołem Motoru Lublin. Sytuacja nie jest łatwa, a wręcz bardzo trudna, jednak być może pojawiło się światełko w tunelu, które pozwoli zrealizować cele, jednak czasu mamy bardzo mało - powiedział Tomasz Gogol, który złożył rezygnację z funkcji prezesa KSZO SSA.
Jeśli Tomasz Gogol przegra walkę z czasem i nie uda się rozegrać spotkania z Motorem, oznaczać to będzie koniec obecnego sezonu w wykonaniu KSZO SSA i najprawdopodobniej klubu, który zniknie z piłkarskiej mapy Polski. Z drugiej strony nawet jeśli osiągnięty zostanie zamierzony cel, to pozostaje pytanie: Po co? Na jak długo? Przecież klub jest w dramatycznej sytuacji finansowo-organizacyjnej i ciężko sobie wyobrazić, że cokolwiek może go jeszcze uratować.