Kibice Górnika w piątkowe przedpołudnie wyruszyli w drogę do Warszawy na mecz z Legią. Do stolicy fani z Zabrza jednak nie dotarli. Jadąc na mecz pociągiem, napotkali na katastrofę kolejową w Babach, pod Piotrkowem Trybunalskim. - Widząc tę tragedię nawet przez myśl nie przyszło nam, żeby przejść obok niej obojętnie. Wysiedliśmy z pociągu i skupiliśmy się na pomocy poszkodowanym - mówi naszemu portalowi jeden z członków stowarzyszenia kibiców Trójkolorowych.
Pomoc fanów śląskiej drużyny, którzy w dużym stopniu przyczynili się do wzrostu efektywności akcji ratunkowej sprawiła, że wszyscy którzy w katastrofie ucierpieli szybko trafili pod opiekę lekarzy. - Kiedy sytuacja wydała się być opanowana wsiedliśmy w pociąg i wróciliśmy do Zabrza - dodaje nasz rozmówca.
W katastrofie kolejowej pod Piotrkowem Trybunalskim zginęła jedna osoba. Trudno oszacować liczbę rannych. W pociągu Twoich Linii Kolejowych, który kursował na linii Warszawa Centralna - Katowice jechało 280 pasażerów. Kilkudziesięciu najciężej rannych, karetkami i śmigłowcami zostało odwiezionych do szpitala.
Do stolicy dotarła tylko garstka fanów z Zabrza, która na mecz udała się samochodami. W przerwie spotkania w Warszawie spiker poinformował o poświęceniu sympatyków Górnika. Kibice Legii, na co dzień z zabrzanami nie sympatyzujący, wiadomość przyjęli oklaskami.