Poniedziałek w La Liga: Valdes zatrzymał Real, bez Mourinho na konferencji, sędzia nie widział karnych (wideo)

Było wszystko: piękne bramki, sytuacje, napięcia, kontrowersje i demonstracja świetnego hiszpańskiego futbolu, która daje nadzieję na ekscytujący sezon - można przeczytać w internetowym wydaniu dziennika Marca. Według najpopularniejszej sportowej gazety w Hiszpanii najwyższe uznanie należy się bramkarzowi i jednocześnie kapitanowi Blaugrany. Ponadto sędzia mógł podyktować dwa rzuty karne, Jose Mourinho nie pojawił się na konferencji prasowej, a testy medyczne w stolicy Katalonii zdał Cesc Fabregas.

Relacja i bramki z El Clasico <-

Mourinho nie pojawił się na konferencji pomeczowej

- Korzystaliśmy już z tego w zeszłym sezonie - odpowiedział Aitor Karanka na prośbę o wyjaśnienie nieobecności Jose Mourinho. Portugalczyk po ostatnim gwizdku wyraźnie zdenerwowany szybko zszedł z murawy i pomaszerował do szatni.

Asystent trenera nie chciał się odnosić do kontrowersyjnych decyzji sędziego: - Są rzeczy, które się nie zmieniają.

- To boli, że z tyloma szansami nie wygraliśmy tego meczu. Będziemy kontynuować naszą pracę - zaznaczył Karanka.

Guardiola: - Ten wynik to wyczyn

Dumny ze swoich podopiecznych był Josep Guardiola. Katalończycy mieli dwie, nawet nie stuprocentowe, okazje i zdołali strzelić dwie bramki.

- Jesteśmy spóźnieni z przygotowaniami, więc osiągnięcie takiego rezultatu to wyczyn. Real zrobił na mnie bardzo duże wrażenie, ale wiedziałem, że mogą tak zagrać. Mecz wiele nas kosztował - przyznał trener Katalończyków.

Sędzia nie stanął na wysokości zadania?

Swoje pierwsze El Clasico poprowadził Vitienes Teixeira. Do pracy arbitra sporo zastrzeżeń mieli piłkarze obu ekip. Sędzia przy kilku sytuacjach mógł spokojnie ukarać zawodników żółtymi kartkami, a dodatkowo nie zauważył dwóch rzutów karnych.

Po pierwsze Victor Valdes zahaczył w polu karnym Cristiano Ronaldo. Sytuację dokładnie można obejrzeć tutaj.

Po drugie kontrowersje wzbudziło również wejście Marcelo w nogi Pedro:

Nie zabrakło także ostrych zagrań. Ponownie w roli głównej wystąpili Pepe i Daniel Alves. W pierwszym półfinałowym spotkaniu Ligi Mistrzów za ostre wejście z boiska od razu został usunięty Portugalczyk, choć telewizyjne powtórki wykazały, że nie było kontaktu między zawodnikami. Mimo to, Brazylijczyk przez długi czas zwijał się z bólu na murawie. Tym razem arbiter nie wyciągnął nawet żółtej kartki:

W innej sytuacji Sami Khedira potraktował ciosem karate Erica Abidala (indywidualnej kary również nie było):

Statystyki na korzyść Realu

Po raz kolejny taktycznym nosem popisał się Jose Mourinho, który od pierwszego gwizdka nakazał stosować swoim graczom wysoki pressing, który bardzo przeszkadzał w rozgrywaniu piłki przez Katalończyków. Dopiero wejście w końcówce Xaviego pomogło trochę uspokoić grę w szeregach Katalończyków. Ostatecznie to goście mieli przewagę w posiadaniu piłki 52 do 48 procent.

Miejscowi 20-krotnie zagrozili rywalom i oddali 9 strzałów w światło bramki. Wiele pracy nie miał Iker Casillas, który puścił do siatki dwa z trzech celnych uderzeń Dumy Katalonii. W obu przypadkach nie miał jednak większych szans na skuteczną interwencję.

Oceny piłkarzy: Valdes najlepszy

Według dziennika Marca bohaterem niedzielnego wieczoru został Victor Valdes (9 w 10-punktowej skali), który kilkukrotnie uchronił swój zespół od straty gola. Zaledwie 4 otrzymali popełniający szkolne błędy Eric Abidal oraz Andres Iniesta, który nie potrafił przejąć ciężaru gry na swoje barki. Real został oceniony w przedziale 5-8.

Oceny dziennika Marca (w skali 1-10):

Casillas - 5

Sergio Ramos - 6

Carvahlo - 6

Marcelo - 6

Pepe - 6

Alonso - 8

Khedira - 6

Di Maria - 5

Ronaldo - 7

Benzema - 8

Oezil - 8

Coentrao - 8

Callejon - 5

Mourinho - 7

Valdes - 9

Alves - 6

Adriano - 5

Mascherano - 7

Abidal - 4

Thiago - 6

Keita - 5

Iniesta - 4

Sanchez - 6

Pedro - 7

Messi - 7

Villa - 8

Pique - 7

Xavi - 6

Guardiola - 7

ZOBACZ TAKŻE:

Casillas zadowolony z gry <-

Groźba strajku: będą negocjacje

Na środę zaplanowano spotkanie przedstawicieli władz ligi oraz organizacji zrzeszającej piłkarzy. Prezes AFE, którego poparło ponad stu graczy chce utworzenia nowego porozumienia, które m.in. zapewni spłatę zaległych, a także przyszłych pensji dla niektórych zawodników.

Luis Rubiales kilka dni temu zagroził strajkiem w pierwszych dwóch kolejkach Primera i Segunda Division.

Niektórzy nie wierzą jednak w porozumienie i wciąż nie są pewni startu rozgrywek we wcześniej zaplanowanym terminie. - To praktycznie niemożliwe, aby podpisano porozumienie. W dwie czy trzy godziny będzie bardzo trudno, ponieważ wiele spraw wymaga negocjacji.

Kenijczyk w Atletico dzięki filmikom

Dość niespodziewanie Atletico Madryt sprowadziło kompletnie nieznanego pomocnika Kayode Samson Olaleye. Kenijczyk trafił na Vicente Calderon za darmo, ale przez pierwszy sezon będzie wypożyczony do Sportingu Braga.

Trudno znaleźć jakiekolwiek informacje na temat 22-latka. Stołeczna ekipa nie ryzykowała ani jednego euro, a o zakontraktowaniu piłkarza zdecydowała się po obejrzeniu kilku filmików z jego występami w lidze wietnamskiej. Piłkarz jest podobno idolem w Azji i strzelił aż 17 bramek w 18 występach.

Fabregas piłkarzem Barcelony!

Oficjalnie można zamknąć sagę z Cesciem Fabregasem w roli głównej. Hiszpański pomocnik przybył w niedzielę do Barcelony, by dzień później przejść testy medyczne, podpisać kontrakt w obecności Sandro Rosella, a o 14:00 ma zaprezentować się przed nowymi kibicami.

Były zawodnik Kanonierów złożył parafkę na 5-letnim kontrakcie, a jego klauzula wykupu wynosi aż 200 mln euro.

Transfer Fabregasa wzbudził wielkie zainteresowanie wśród kibiców Barcy. Przed bramami stadionu znalazło się ok. 25 tysięcy fanów, którzy na żywo chcieli zobaczyć nowego idola w stroju Blaugrany.

Remisy Valencii i Sevilli

W ostatnim spotkaniu przedsezonowym Valencia dopiero po rzutach karnych przegrała z miejscową Almerią. W regulaminowym czasie gry padł bezbramkowy rezultat. Piłkarze Nietoperzy zagrali w czarnych strojach, aby uczcić ojca Paco Alcatera, który zmarł tuż po debiucie swojego syna przeciwko AS Romie.

Serię jedenastek przećwiczyli również piłkarze Sevilli, którzy okazali się lepsi od Deportivo La Coruna. Po 90 minutach był wynik 1:1, a bramkę dla Andaluzyjczyków strzelił Coke.

Komentarze (0)