Mocno spóźniony na konferencję prasową przed meczem ze Śląskiem Wrocław przybył trener Rapidu Bukareszt, Razvan Lucescu. Jak się okazało kierowca autokaru zafundował drużynie z Rumunii wycieczkę "krajoznawczą" po stolicy Dolnego Śląska. - Przepraszam za spóźnienie, ale kierowca nam chciał pokazać Wrocław, jechaliśmy obok stadionu, centrum, mieliśmy przyjechać w 15 minut, a trochę się to przeciągnęło - żartował szkoleniowiec.
- Czeka nas bardzo ważny mecz. Pierwsze spotkanie poprzez które będziemy mogli się zakwalifikować dalej. Zagramy przeciwko drużynie, która lubi agresywną piłkę. Śląsk ma bardzo mocnych zawodników, o dużych umiejętnościach technicznych, a także szybkich - dodał Lucescu.
Trener zachwalał umiejętności czwartkowych rywali jego podopiecznych. - Piłkarze Śląska są w dobrej formie. Ostatecznie mecze w pucharach wygrali, w lidze też odnieśli zwycięstwo. Oczekuję dobrego meczu. Będziemy musieli się mocno postarać, aby odnieść zwycięstwo. Musimy być perfekcyjni. Bardzo chcemy się zakwalifikować - przede wszystkim ze względów finansowych. Z tego powodu wiem, że moi piłkarze bardzo chcą wygrać i będą robić wszystko, aby odnieść zwycięstwo. Czeka nas jednak bardzo trudny dwumecz. Jeżeli chodzi o skład to wszyscy piłkarze są do mojej dyspozycji - zaznaczył były bramkarz.
Szkoleniowca pytano o to kogo najbardziej boi się w Śląsku. - Nie chcę podawać nazwisk, obawiać się trzeba napastników. Problemy może też stworzyć Sebastian Mila - wyjaśnił.
Opisał on także umiejętności Mariana Kelemena, golkipera WKS-u. - Jest pewnym bramkarzem, można na nim polegać. W meczu z Dundee zrobił jeden błąd. Ogólnie jego umiejętności oceniam pozytywnie - skomentował Lucescu.
- Chcemy wygrać. Od 2006 roku nie graliśmy w europejskich pucharach. Motywuje mnie granie z tak mocną drużyną, jak Śląsk. Będziemy się od nich uczyć.
Nie myślę o wyniku czwartkowego spotkania. Skupiam się na wyniku dwumeczu. Wiem, że obie drużyny są zdeterminowane, aby zwyciężyć i przejść dalej - podsumował szkoleniowiec Rapidu Bukareszt.