Piłkarz z Estonii nie jest wielką gwiazdą, ale na treningach spisuje się przyzwoicie, oceniany jest jako solidny rzemieślnik. Do tego jest lewonożnym obrońcą, a takiego w Widzewie brakuje, dlatego - mimo że nie zachwycił sztabu szkoleniowego - prawdopodobnie zostanie.
Gigauri na testach nie zachwycił, łodzianie rozważają jednak czy nie zatrzymać go w Młodej Ekstraklasie i zobaczyć, jak będzie rozwijał się jego talent.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź.
Źródło artykułu: