Problemy z obsadą bramki były w ostatnich miesiącach główną bolączką GKS Katowice. Coraz częściej zmagający się z urazami i zniżką formy Jacek Gorczyca oraz dwaj młodzi, niedoświadczeni wciąż Andrzej Wiśniewski i Maciej Wierzbicki nie byli gwarancją stabilizacji na tej newralgicznej pozycji.
Dzięki letnim wzmocnieniom na Bukową trafił Witold Sabela z Pelikana Łowicz, a kiedy na początku rozgrywek po raz kolejny uraz złapał Gorczyca, klub zdecydował zaprosić się na testy Krzysztofa Kozika. Były bramkarz Piasta latem odszedł z gliwickiego klubu i od tego czasu pozostawał bez nowego pracodawcy. Po kilku dniach testów przekonał sztab szkoleniowy śląskiego klubu i w piątek podpisał kontrakt.
Daje to trenerowi Rafałowi Górakowi komfort przy obsadzie bramki. W piątkowym starciu z Flotą Świnoujście z dobrej strony pokazał się wspomniany wcześniej Sabela. - Rywalizacja o miejsce między słupkami zawsze musi być, bo to gwarantuje stały rozwój. Nie boję się rywalizacji i chcę podjąć rękawicę - zapewnia golkiper katowiczan.
Na transferach Kozika i Denissa Rakelsa Gieksa najpewniej zakończyła letnie wzmocnienia. - Nie będziemy już szukać zawodników na siłę. Mamy optymalnie zestawioną kadrę, a zespół z meczu na mecz gra coraz lepiej. Myślę, że spełni pokładane w nim nadzieje - przekonuje Wojciech Cygan, dyrektor klubu z Bukowej.