- Na pewno to będzie dobre dla obu stron. Ja skupię się na grze, a klub skorzysta na tym, bo będzie mógł zarobić na moim ewentualnym transferze. Ostatniej zimy interesowało się mną Rennes, które oferowało, z tego co słyszałem, 600 tys. euro. Kto wie, może tej zimy, jeżeli wrócę na mój wysoki poziom, pojawi się podobna oferta? - pyta.
Tunezyjczyk myśli o wyjeździe z Polski, ale nie wie, czy zdarzy się to po tym sezonie. - Nie wiem, nikt nie zna przyszłości. Przede wszystkim mam nadzieję, że będę grał bardzo dobrze i wrócę na swój wysoki poziom. To zależy od wielu czynników. Pracy mojej, mojego menedżera, szczęścia, Boga... Wierzę jednak, że wszystko ułoży się dobrze i klub dostanie za mnie bardzo dobrą ofertę, która spełni oczekiwania i Widzewa, i moje - wyjaśnił. - Uważam, że trzeba iść krok po kroku. A wasza liga jest gdzieś pomiędzy tunezyjską a francuską. Krok po kroku może uda mi się przejść do Francji i skończyć w bardzo dobrej lidze, jak Premier League czy Primera Division - dodał.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź