- Nie. Zawsze są pytania, ale to normalne. Po każdym meczu dokonujemy ocen. Gdybyśmy pokonali Lechię, nie rozmawialibyśmy w ten sposób. Gdyby Kew Jaliens nie doznał kontuzji w końcówce meczu z APOEL-em, prawdopodobnie bylibyśmy teraz w Lidze Mistrzów. Gdyby został on na boisku, dałbym następnego obrońcę, zamknęlibyśmy się szczelnie i przetrwalibyśmy z wynikiem 1:2. Czy byłoby to zasłużone? Nie sądzę. A teraz wygląda na to, że mecze w Lidze Europejskiej dadzą nam więcej niż Liga Mistrzów. Więcej się nauczymy. Gdybyśmy przegrali wszystkie 6 spotkań w Lidze Mistrzów, ile byśmy się nauczyli? Proszę mnie źle nie zrozumieć. W każdej sytuacji wolałbym Ligę Mistrzów! My ślepo w nią szliśmy, byliśmy nastawieni wyłącznie na wynik, ale takie nastawienie w dłuższej perspektywie nie jest dobre. Zapominasz, jak chcesz się rozwijać - powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Robert Maaskant, trener Wisły.
Holenderski szkoleniowiec dodał, że nie jest to największy kryzys w grze Białej Gwiazdy za jego kadencji.
Źródło: Przegląd Sportowy.