Adam Frączczak: Oby moje występy stały się normalnością
Jednym z zawodników Pogoni, który otrzymał szansę pokazania się w meczu z elbląską Olimpią był Adam Frączczak. Swoim występem zgłosił akces do podstawowej jedenastki Portowców, zaprezentował niezłą formę i ustrzelił bramkę w końcówce pierwszej połowy. - Zagrałem także w Polkowicach, ale muszę przyznać, że wówczas zmarnowałem swoją szansę. Przeciw Olimpii było już o wiele lepiej - ocenił Frączczak.
Sebastian Szczytkowski
Adam Frączczak dołączył do kadry Pogoni podczas zimowego okna transferowego, przekonując do swoich umiejętności trenera Artura Płatka. Za kadencji poprzedniego szkoleniowca Portowców, wybiegł na murawę już w pojedynku otwierającym rundę rewanżową, następnie grywał regularnie przez całą piłkarską wiosnę. Pewniak w talii trenera Płatka odwdzięczył się sześcioma bramkami, przy okazji zbierając wiele pochlebnych recenzji i będąc okrzykniętym największym odkryciem rundy w Szczecinie.
GALERIA: Pogoń Szczecin - Olimpia Elbląg 3:1
Gdy na stanowisku trenera Portowców pojawił się Marcin Sasal, dla Frączczaka rozpoczął się nieco gorszy okres w drużynie. Były piłkarz Kotwicy Kołobrzeg stracił miejsce w podstawowym składzie, a na dodatek dręczył go pech, gdy jego występ na otwarcie ligi uniemożliwił przepis o obowiązkowej grze młodzieżowca. Mimo pochlebnych słów ze strony szkoleniowca, Frączczak musiał ustąpić miejsca w składzie młodszemu Robertowi Mandryszowi. Swojej szansy doczekał się dopiero tydzień później, przeciw KS Polkowice. - Jednak wówczas tę szansę zmarnowałem, muszę to powiedzieć z czystym sumieniem - przyznał pomocnik, który na kolejny ligowy występ musiał czekać do sobotniego meczu z Olimpią Elbląg.
- Tym razem pokazałem się z lepszej strony i liczę, że moja obecność w podstawowym składzie nie będzie już dla kibiców zaskoczeniem, a ponownie normalnością. Dążę do tego, zobaczymy na ile mi się to powiedzie. Na dzień dzisiejszy cieszę się z występu, w którym dodatkowo zdobyłem bramkę - opowiadał po ostatnim gwizdku Frączczak, który wpisał się na listę strzelców w końcówce pierwszej połowy, wykorzystując dośrodkowanie Ediego Andradiny. Dodatkowo zaprezentował kilka ciekawych rajdów, będąc aktywnym w grze ofensywnej.