Za nami dopiero 5 kolejek T-Mobile Ekstraklasy. Piłkarze Śląska Wrocław na swoim koncie zgromadzili do tej pory dziesięć punktów i plasują się w samej czołówce tabeli. Piłkarze Oresta Lenczyka odnieśli trzy zwycięstwa, raz zremisowali i raz przegrali.
Kielczanie od Śląska zgromadzili o jeden punkt mniej, ale zespół, który przed sezonem był skazywany na spadek z ligi, jak na razie nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Na swoim stadionie złocisto-krwiści jednak dwa razy zremisowali, Śląsk natomiast na wyjeździe rozegrał dwa mecze - w Chorzowie i z Legią w Warszawie - i oba wygrał.
- Pojedziemy do Kielc powalczyć i załagodzić ten obraz. Chłopcy będą starali się wygrać. Na pewno nie będzie łatwo, bo Korona nie przegrała jeszcze meczu w lidze. Wszystko jest jednak w nogach i trzeba walczyć - powiedział Łukasz Gikiewicz, który w Kielcach jednak nie zagra. W poprzednim sezonie ten zawodnik na Arenie Kielc wpisał się na listę strzelców. Drużynie z Wrocławia z Koroną gra się trudno. W minionym sezonie zawodnicy WKS-u przegrali i w Kielcach, i we Wrocławiu. Zwłaszcza dotkliwa była porażka we Wrocławiu, bowiem zakończyła świetną serię meczów Śląska bez przegranej.
Tym razem podopiecznym Oresta Lenczyka w stolicy województwa świętokrzyskiego może być o tyle trudno, że ciągle nie jest pewne, czy będzie mógł zagrać Sebastian Mila, kapitan i kreator gry zielono-biało-czerwonych. - Po sparingu miałem naciągnięty lub naderwany mięsień. Jeszcze nie ma diagnozy. Nie wiadomo jak długo potrwa przerwa. Albo dziesięć dni, albo powyżej dziesięciu dni. Nie ma jeszcze decyzji - mówił w niedzielę były reprezentant Polski.
W kadrze Śląska na ten mecz jest natomiast Jarosław Fojut, który długo zmagał się z urazem. - Mam nadzieję, że jestem już brany pod uwagę do składu. Jeżeli miałbym teraz wyjść na meczu z Koroną, to wychodzę i gram - zaznaczył piłkarz.