Czwartek w La Liga: Mourinho mógł zarabiać 25 mln rocznie, Ronaldo liczy na poprawę

Właściciel Andżi Machaczkały zaoferował na początku roku pracę Jose Mourinho. Portugalczyk mógł liczyć na coroczny przychód rzędu 25 milionów euro! The Special One odrzucił także przybliżoną ofertę Manchesteru City i liczy na wygranie mistrzostwa Hiszpanii w tym sezonie. Taki sam priorytet ma Cristiano Ronaldo, który w Madrycie wygrał tylko Puchar Króla. Ponadto Eric Abidal chciałby zakończyć karierę w Barcelonie, Diego Ribas i Radamel Falcao mogą zadebiutować w Atletico, a Alvaro Negredo może przejść do historii Sevilli.

Igor Kubiak
Igor Kubiak

Mourinho odrzucił wielomilionowe oferty

Andżi Machaczkała i Manchester City były zainteresowane pozyskaniem Jose Mourinho. Oba zespoły jako głównej karty przetargowej użyły oczywiście pieniędzy, ale Portugalczyk pozostał obojętny na te propozycje.

Właściciel klubu z Dagestanu już na przełomie lutego i marca zaoferował The Special One roczne zarobki rzędu... 25 mln euro! Pięć mln mniej na stół chcieli wyłożyć szejkowie z The Citizens, jednak Mou nie widział siebie i w tym zespole.

Co ciekawe, oba kluby wraz z Mourinho liczyły na sprowadzenie Cristiano Ronaldo.

Ronaldo niezadowolony z dotychczasowych osiągnięć

Najdroższy piłkarz świata przez dwa lata swoich występów w Realu Madryt zdobył zaledwie Puchar Króla. Portugalczyk liczy na powstrzymanie dominacji FC Barcelony i znaczne podreperowanie swoich klubowych osiągnięć.

- Musimy zdobyć wielki tytuł jak mistrzostwo albo Ligę Mistrzów. Mistrzostwo jest kulminacją wielkiego sezonu dla piłkarzy. To jedno z najważniejszych trofeów na świecie, jeśli nie najważniejsze. Miałem zaszczyt go zdobyć w 2008 roku z Manchesterem United i był to jeden z moich najlepszych momentów w karierze. Wierzę, że mogę to powtórzyć z Realem - przyznał Cristiano Ronaldo.

Mourinho też walczy o mistrza

W trzech poprzednich klubach Jose Mourinho zawsze w pierwszym sezonie pracy sięgał po mistrzostwo. Tym razem jednak musiał zadowolić się zaledwie drugim miejscem na koniec sezonu.

- Byliśmy drudzy, zdobyliśmy Puchar Króla i doszliśmy do półfinału Ligi Mistrzów, na więcej nam nie pozwolono. Wierzę, że ten sezon zakończymy lepiej, na pierwszym miejscu - zapewnił The Special One.

Portugalczyk ponownie wypowiedział się na temat swojego wybryku z ostatniego El Clasico. - Są ludzie, którzy żyją w ukryciu, robią swoje w miejscach, gdzie nietrudno o zabawę w chowanego, a kiedy jest możliwość gadają w zakamarkach tunelów, gdzie wiele rzeczy może być zrobione bez wyjścia na światło dzienne. Są również inni, którzy nie bawią się w chowanego, więc wszyscy widzą ich działania - zaznaczył Mourinho.

Abidal chce zakończyć karierę w Barcelonie

Wciąż nowego kontraktu z FC Barceloną nie podpisał Eric Abidal, który zapewnił, że chciałby grać na Camp Nou do końca swojej przygody z profesjonalną piłką.

- Barcelona to najlepszy klub na świecie i chcę tu zakończyć karierę, ale nie chcę nikogo zwodzić i na pierwszym miejscu jest moje zdrowie - przyznał Francuz, który kilka miesięcy temu przeszedł operację wycięcia guza wątroby.

Jednocześnie defensor przyznał, że wciąż nie jest w stuprocentowej dyspozycji po powrocie do zdrowia.

Negredo przejdzie do historii?

Wielkie chwile przeżywa Alvaro Negredo. W środku tygodnia zaliczył drugi dublet w reprezentacji Hiszpanii, a już w weekend może zapisać się na kartach historii w Sevilli.

Były atakujący Realu Madryt strzelał bramki w każdym z pięciu ostatnich ligowych spotkań. W czterech z nich trafiał 2-krotnie i z dorobkiem dziewięciu bramek dogonił grających tuż po wojnie Juana Araujo i Juana Arzę. Obaj taki strzelecki dorobek zaliczyli w sześciu kolejnych spotkaniach.

Sevilla w najbliższą sobotę zmierzy się z Villarreal.

Falcao i Diego mogą zadebiutować

W szlagierowym boju Atletico z Valencią kibice Los Colchoneros liczą na występy nowych nabytków - Diego Ribasa i Radamela Falcao. Hiszpańscy dziennikarze typują, że Brazylijczyk powinien wejść z ławki rezerwowych, gdyż druga linia w spotkaniu z Osasuną spisała się bez zarzutu.

Tymczasem od pierwszego gwizdka duże szanse na występ ma król strzelców ostatniej edycji Ligi Europejskiej. Atletico seryjnie marnowało bramkowe okazje i jedynie zremisowało 0:0 na inaugurację ligi. Lekarstwem na nieskuteczność powinien być właśnie Kolumbijczyk.

Koalicja dwunastu przeciwko wielkiej dwójce

Ostatecznie na spotkaniu zorganizowanym przez Jose Marię del Nido znaleźli się przedstawiciele 12 z 18 zaproszonych klubów - Sevilli, Malagi, Racingu, Valencii, Villarreal, Saragossy, Osasuny, Athletic, Atletico, Betisu, Espanyolu oraz Granady.

Na czwartkowym posiedzeniu omawiano niesprawiedliwy podział środków z transmisji telewizyjnych, które znacznie faworyzują Real Madryt i FC Barcelonę. To właśnie prezydenci tej dwójki jako jedyni nie otrzymali zaproszeń na spotkanie. Organizator zapewnił jednak, że dojdzie do kolejnych rozmów i tym razem mile widziani będą przedstawiciele wszystkich pierwszoligowych klubów.

- Ten krok jest nieodwracalny i na koniec osiągniemy porozumienie, które pozwoli nam jechać na tym samym wózku - zapewnił Del Nido.

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×