- Znajdowaliśmy się w nie najlepszej sytuacji, bo przed meczem z Lechem mieliśmy mało punktów. Do ekipy z Poznania podeszliśmy ze sporym szacunkiem. Zagraliśmy jednak dużo lepiej niż w ostatnim czasie i to cieszy, zwłaszcza na tle tak silnego przeciwnika - ocenił Maor Melikson.
W opinii Izraelczyka końcówka w wykonaniu Białej Gwiazdy nie była zbyt dobra. - W pierwszych fragmentach wszystko układało się po naszej myśli, ale im bliżej ostatniego gwizdka sędziego, tym więcej mieliśmy problemów - przyznał.
W czwartek zespół Roberta Maaskanta rozpocznie rywalizację w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Jak Melikson ocenia układ sił w grupie K (zagrają tam także: Odense BK, FC Twente i Fulham Londyn)? - Czeka nas trudne zadanie, ale ciężko pracujemy, by wypaść jak najlepiej. Chcemy, by krakowska publiczność czerpała z naszej gry jak najwięcej przyjemności. Mecz z Lechem był dobrym przetarciem przed potyczką z Odense. W końcu poznaniacy też mają za sobą start w europejskich pucharach - zakończył 27-letni pomocnik.
W T-Mobile Ekstraklasie Wisła plasuje się aktualnie w środku tabeli z dorobkiem dziewięciu punktów.