Niedziela w La Liga: Sanchez odpocznie przez dwa miesiące, Mourinho: Nie było karnego (wideo)

W sobotę FC Barcelona straciła dwa oczka, a także Alexisa Sancheza. Nowy nabytek doznał urazu mięśnia w udzie i może powrócić dopiero na początku listopada. Jose Mourinho przyznał, że nie powinno być karnego po faulu na Cristiano Ronaldo. Ponadto jeden z pomocników Getafe stwierdził, że na Bernabeu zawsze coś ukradną, Królewscy czekali aż trzy lata na taką przewagę nad Barceloną, a Arsenal zainteresował się Estebanem Granero. Zobacz również jak Messi próbował wymusić rzut karny.

Mourinho: Nie było karnego

Dość niespodziewanie Jose Mourinho zgodził się z piłkarzami Getafe i przyznał na konferencji pomeczowej, że nie powinno być rzutu karnego dla jego drużyny.

- Nie było karnego, to jest fakt. Cristiano jednak nie nurkuje, tak jak niektórzy piłkarze. Zrobiło się 2:1 w momencie, kiedy dominowaliśmy w meczu. Jestem przekonany, że z karnym czy bez karnego i tak byśmy wygrali - zapewnił Portugalczyk.

- Nie jestem zadowolony ze swojej drużyny. Wygrali i zasłużyli na to, strzelili 4 bramki, a mogli więcej, ale nasi rywale trafili 2-krotnie i również mogli więcej. Getafe było bardzo dobrze zorganizowane, a my pozwoliliśmy im grać. To było bardzo trudne spotkanie - zarzekał The Special One.

W sobotę punkty za to stracił główny rywal Królewskich. - Pozostało 36 kolejek, jeśli będziemy grać tak jak z Getafe jeszcze i my stracimy oczka - zakończył Mourinho.

Ruben Perez: Na Bernabeu zawsze coś kradną

Przekonani o błędzie sędziego są oczywiście gracze Getafe. Najostrzej wypowiedział się pomocnik Ruben Perez, który swoje przemyślenia opublikował na Twitterze.

- Kiedy przyjeżdżasz na Bernabeu wiesz co cię czeka. Zawsze będzie jakaś kradzież, ale nie można nic z tym zrobić - przyznał gracz, który całe spotkanie oglądał z ławki rezerwowych.

Dwa miesiące przerwy Sancheza

Wielkiego pecha miał Alexis Sanchez, który już po pół godzinie musiał opuścić murawę Anoeta. Chilijczyk uszkodził mięsień w prawym udzie. Pierwsze diagnozy mówią nawet o 2-miesięcznej przerwie nowego piłkarza FC Barcelony. Tym samym napastnika zabraknie w pierwszych trzech spotkaniach grupowej fazy Ligi Mistrzów.

Królewscy czekali trzy lata na taką przewagę

Ostatni raz piłkarze Realu Madryt byli liderem z 2-punktową przewagą nad FC Barceloną 27 września 2008 roku! Był to pierwszy rok pracy Josepa Guardioli, który na starcie przegrał z Numancią i zremisował z Racingiem Santander.

W szóstej kolejce wspomnianego sezonu Real Madryt jedynie podzielił się punktami z Espanyolem Barcelona i dwaj odwieczni rywale zrównali się w tabeli.

Wirus FIFA znów zaatakował Barcelonę

Wrześniowa przerwa na mecze międzypaństwowe nie służy FC Barcelonie. Ekipa Josepa Guardioli w ostatnich czterech sezonach straciła aż 7 oczek w tym okresie.

W pierwszym roku pracy byłego pomocnika doszło do wspomnianego remisu z Racingiem. Później w końcówce meczu Barca wygrała z Getafe, a rok temu przegrała z Hercules Alicante 0:2.

Guardiola: Dobra lekcja na przyszłość

- To będzie dobra lekcja na przyszłość. Gole dla Realu padły w najlepszym dla nas momencie, co pokazuje, że w piłce trzeba być w pełni skupionym przez cały czas - zaznaczył Josep Guardiola na konferencji pomeczowej.

Benzema na szczycie

Dwie bramki przeciwko Getafe zdobył Karim Benzema, który potwierdził swoją strzelecką formę z okresu przygotowawczego, kiedy to był najskuteczniejszym graczem Królewskich.

- Jestem gotowy w stu procentach. Mam wiele pewności siebie. Mourinho i prezydent również mi pomagają. Teraz musimy pracować każdego dnia. Higuain? Obaj zawsze chcemy bramkami pomagać swojej ekipie - przyznał francuski atakujący.

Messi symulant?

W ostatnich sekundach spotkania Realu Sociedad z FC Barceloną w polu karnym przewrócił się Lionel Messi. Piłkarze gości domagali się "jedenastki", ale sędzia ukarał żółtą kartką argentyńskiego atakującego.

Zobacz tę sytuację:

Granero od stycznia w Arsenalu?

Arsene Wenger już myśli o zimowych wzmocnieniach. Kanonierzy zdecydowanie zawodzą na początku sezonu, a menadżer Arsenalu Londyn szuka następców Cesca Fabregasa i Samira Nasriego. Jednych z nich ma być Esteban Granero, który nie ma większych szans na występy w Realu Madryt.

Czytaj również:

Zobacz wygraną Realu i kontrowersyjny rzut karny po faulu na Ronaldo (wideo) <-

Sociedad zatrzymało Barcelonę! Mistrzowie zremisowali wygrany mecz (wideo) <-

Strzelecka kanonada na Santiago Bernabeu, Real wygrał z problemami <-

Valencia z kompletem oczek, niezawodny Soldado <-

Źródło artykułu: