Pomimo nie najlepszej sytuacji piłkarze z Polkowic utrzymują spokój. Po ostatnim meczu, zremisowanym bezbramkowo z Sandecją Nowy Sącz bramkarz KS-u Sebastian Szymański optymistycznie podchodził do przyszłości swojego klubu w tegorocznych rozgrywkach. - W meczu z Sandecją byliśmy lepsi, mieliśmy więcej sytuacji, naprawdę szkoda, że skończyło się w ten sposób. Na boisko w każdym meczu wychodzimy zdeterminowani, nikt nie zwraca uwagi na to co się dzieje w klubie. Wiadomo, że jest to dopiero 8. kolejka i zaczynamy ligę, a więc spokojnie. Drużyna była budowana "za pięć dwunasta" i dlatego nie ma sensu rozpamiętywać tego co się działo do tej pory. Jedziemy teraz do Katowic i wszyscy wierzymy, że będzie dobrze. Co prawda jest niedosyt, że tracimy punkty u siebie, ale już przygotowujemy się do następnego meczu i tam będziemy walczyć o zwycięstwo - stwierdził golkiper ekipy z Dolnego Śląska.
Po fatalnym początku rozgrywek Szymański nie ma jednak wątpliwości, że jego drużyna będzie walczyła w tym sezonie tylko o spokojny ligowy byt. - Co prawda przed sezonem chcieliśmy zrobić co najmniej taki sam wynik jak w poprzednim sezonie (10. miejsce w I lidze - przyp. red.), ale na pewno już teraz celem numer jeden będzie spokojne utrzymanie się w stawce pierwszoligowców. Nie mamy wyjścia, aby zima była spokojniejsza trzeba wreszcie zacząć zdobywać punkty i wygrywać mecze - zakończył bramkarz KS-u Polkowice.
W następnej kolejce już w środę KS Polkowice zmierzy się na wyjeździe z drużyną GKS-u Katowice, natomiast w niedzielę zawodnicy z Dolnego Śląska podejmą na własnym stadionie Termalikę Brut-Bet Nieciecza.