- W formie takiej jak z Poznania Wisła powinna sobie poradzić. Piłkarsko jest drużyną lepszą. Ma takich graczy jak Iliev czy Melikson. Oni robią różnicę. Nie znaczy to jednak, że będzie lekko. Odense nawet jeśli przegrywa 0:2, walczy ostro. Tak są nauczeni - wyjaśnia.
- No i rzecz najgroźniejsza dla Wisły: stałe fragmenty. Duńczycy wychodzą ze słusznego założenia, że można być gorszym, ale urwać bramkę po rzucie rożnym. Na każdym treningu uparcie ćwiczą stałe fragmenty gry. Na ten element piłkarze z Krakowa powinni bacznie uważać - dodaje Onyszko.
Źródło: Przegląd Sportowy