Na samym początku spotkania Flota stworzyła całkiem niezłą sytuację. Przemysław Rygielski przedzierał się prawą stroną, minął Mariusza Soskę, wrzucił w pole karne, gdzie czekał Michał Protasewicz, ten uderzył z woleja, ale piłka poszybowała wysoko ponad bramką. Pogoń od pierwszego gwizdka grała pressingiem, wymuszali tym samym błędy przeciwników. Jednak w 17. minucie to przyjezdni obieli prowadzenie. Piotr Dziuba wypatrzył Ariela Lindnera i posłał mu prostopadłą piłkę. Zawodnik Floty wyszedł na czystą pozycję i technicznym strzałem pokonał Damiana Wójcika. Tylko dwie minuty czekali kibice zgromadzeni na stadionie by zobaczyć kolejną bramkę. Cezary Przewoźniak dośrodkował w pole karne wprost na głowę Marka Kowala, a ten bez najmniejszych problemów ulokował piłkę w siatce. 20. minuta meczu i już 2:1 dla gospodarzy. Tym razem zza pola karnego, technicznie uderzył Maciej Ropiejko i futbolówka wpadła do siatki obok bezradnego golkipera gości. Po straconej bramce Portowcy zaczęli przeważać na boisku, gra pressingiem zaczęła zdawać egzamin i stąd się wzięły te bramki. Zresztą to nie koniec. W 28. minucie było już 3:1. Tym razem Ropiejko był faulowany w polu karnym, a jedenastkę na bramkę zamienił Przewoźniak. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej części gry.
Na drugą połowę trenerzy obu drużyn desygnowali kilku nowych zawodników, którym chcieli się przyjrzeć. Bardzo dobrą zmianą okazał się być Łukasz Polak, który w 47. minucie zmniejszył stratę do rywala z najbliższej odległości pokonując bramkarza Pogoni. Z biegiem czasu tempo gry opadło, było widać, że piłkarze wprowadzeni i sprawdzani w drugiej odsłonie nie są jeszcze zbytnio zgrani z drużyną. Dużo nowych twarzy powodowało niewymuszone błędy. Bardzo dużym problemem dla obu drużyn było przedostanie się pod pole karne przeciwnika, a gdy był oddany strzał na bramkę, to na ogół ze stałego fragmentu gry. W 83. minucie sędzia podyktował drugi rzut karny w trakcie tych zawodów. Tym razem wskazał na wapno w polu karnym Pogoni, co oznaczało, że to Flota będzie strzelać. Do piłki podszedł Jacek Magdziński i bez najmniejszych problemów ulokował piłkę w bramce. Przyjezdni wrócili z dalekiej podróży. Przegrywali 3:1, a gdy wybrzmiał ostatni gwizdek sędziego było 3:3.
Pogoń Szczecin - Flota Świnoujście 3:3 (3:1)
0:1 - Lindner 17'
1:1 - Kowal 19'
2:1 - Ropiejko 20'
3:1 - Przewoźniak (k.) 28'
3:2 - Polak 47'
3:3 - Magdziński (k.) 83'
Składy:
Pogoń Szczecin: Wójcik (46' Binkowski) - Świniarek (46' Woźniak), Tychowski (46' Dymek), Soska, Skrzypek, Chi Fon (46' Szyszka), Kołc (46' Parzy), Sobczyński (36' Biliński), Przewoźniak (67' Żaczek), Kowal (65' Grabarczyk), Ropiejko (46' Jankowski).
Flota Świnoujście: Prusak - Hrymowicz, Protasewicz (46' Polak), Niewiada, Dziuba (46' Magdziński), Lindner (46' Babic), Fechner (62' Rudolf), Rygielski (66' Kazadi), Chrzanowski, Skwara (46' Bańka), Krajanowski (7' Sojka).
Żółta kartka: Babic (Flota).
Widzów: 500.