Świt w ostatniej kolejce zremisował na własnym boisku z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:1. Ekipa z Mazowsza w tym sezonie gra nieco w kratkę. Dobre mecze przelata słabszymi. Zajmujący szóstą lokatę Świt na obcym terenie zdobył siedem oczek, wygrywając w Siedlcach i Pruszkowie oraz remisując z Garbarnią w Krakowie. Jedna z podróży, na Podkarpacie na mecz ze Stalą Rzeszów nie zakończyła się dobrze, bo Świt musiał uznać wyższość Stali.
Goście zagrają w Stalowej Woli bez swego podstawowego obrońcy Karola Drwęckiego, który w meczu z KSZO doznał kontuzji, a dodatkowo ma na swym koncie zgromadził już cztery żółte kartki i musi pauzować. Siłą napędową Świtu są dwaj czarnoskórzy zawodnicy, 21-letni Nigeryjczyk Marccelinus Odnog Obem oraz o trzy lata od niego starszy Kameruńczyk George Enow. Obaj występują w pomocy i obaj mają dość ofensywne ciągotki. Potrafią uderzyć z dystansu, bardzo dobrze też grają głową.
Niezwykle groźny jest też atak Świtu. Obrońcy ekipy ze Stalowej Woli będą musieli uważać na młodego i obiecującego Michała Strzałkowskiego, a także doświadczonych Piotra Bajerę i Dariusza Zjawińskiego. Większość piłkarzy z Nowego Dworu Mazowieckiego to młodzi zawodnicy, których wpiera kilku doświadczonych piłkarzy jak Bajera, Zjawiński czy Adam Gmitrzuk i grający trener Tomasz Reginis .
Stalowcy w ostatniej serii gier wygrali w Pruszkowie z miejscowym Zniczem 1:0. Jedynego gola na wagę trzech punktów zdobył już w doliczonym czasie gry kapitan Stalówki Jarosław Piątkowski. - Piłka nożna to taki francowaty sport - mówił po zawodach opiekun Stali Sławomir Adamus, który w ten sposób skomentował wynik meczu. Zielono-czarni wygrali trzeci pojedynek z rzędu i dzięki dobrym wynikom znaleźli się na trzecim miejscu w tabeli. - Nasz cel się nie zmienił. Nadal walczymy o awans i ani na moment nie mieliśmy wątpliwości czy jesteśmy w stanie go zrealizować - stwierdził pomocnik Stali Michał Skórski.
W Pruszkowie opiekun zespołu hutniczego miasta znów postawił na jednego napastnika. Wcześniej w dwóch pojedynkach z Pogonią Siedlce i Wisłą Puławy Stalówka zagrała dwoma graczami z przodu, dzięki czemu w dwóch meczach trafiła aż sześć razy do siatki rywali. - Fajnie, że strzelamy bramki, ale szkoda tych straconych goli - stwierdził napastnik Stali Wojciech Fabianowski. Wydaje się, że na spotkanie na własnym terenie Adamus znów zdecyduje się na grę dwójką przodu i rywali straszyć będą wspomniany Fabianowski i Wojciech Białek.
Spory problem mieć będzie więc trener zielono-czarnych, gdyż oprócz kontuzjowanych Krystiana Getingera i Michała Kachniarza do jego dyspozycji będzie cała kadra. Adamus będzie miał więc pozytywny ból głowy, aby zestawić dobrą jedenastkę, aczkolwiek nie raz się już zdarzyło, że gracz rezerwowy był tym, który rozstrzygał losy potyczek. Do zdrowia wrócili już Tomasz Lewandowski i Kamil Gęśla, którzy ostatnio nie mogli wystąpić w meczach Stalówki. Nikt nie musi pauzować za nadmiar żółtych kartek.
Po ostatnich sukcesach być może na obiekt przy ulicy Hutniczej przyjdzie większa liczba fanów. Na mecze Stali i tak przychodzi regularnie około tysiąca widzów. Na pewno wsparcie sympatyków da zielono-czarnym więcej siły do walki o kolejne ligowe zwycięstwo, które pozwoli Stalowcom zbliżyć się do drugiego miejsca, które daje awans na zaplecze ekstraklasy.
Stal Stalowa Wola - Świt Nowy Dwór Mazowiecki / sob 24.09.2011 godz. 16.00
Przewidywane składy:
Stal: Dydo - Demusiak, Wieprzęć, Lewandowski, Żmuda, Piątkowski, Horajecki, Walaszczyk, Turczyn, Fabianowski, Białek.
Świt: Bugajski - Jagodziński, Zawiska, Gmitrzuk, Sosnowski, Kosiec, Enow, Obem, Maślanka, Strzałkowski, Zjawiński.
Sędzia: Tomasz Tobiański (Gdańsk).