Mariusz Pawelec: Wola walki i zaangażowanie świadczy o naszej sile

Piłkarze Śląska Wrocław po bardzo dobrym spotkaniu okazali się lepsi od Lecha Poznań. Teraz przed wicemistrzami Polski mecz w Pucharze Polski z drugoligowym Okocimskim Brzesko.

Artur Długosz
Artur Długosz

Mariusz Pawelec przeciwko Lechowi Poznań rozegrał bardzo dobre spotkaniu. Po ostatnim gwizdku był on chwalony przez wszystkich. - Nie uważam, że byłem bohaterem. Wchodząc na boisko mam swoje zadanie i muszę je zrealizować jak najlepiej. Cała drużyna broni tak że nie można wyróżniać pojedynczych zawodników. Cała drużyna zostawiła kawał zdrowia na boisku i trzeba jej pogratulować. Było widać, że chcieliśmy ten mecz wygrać. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudny mecz jednak to, co pokazaliśmy czyli wolę walki i zaangażowanie świadczy o naszej sile - mówił "Mario".

Zespół Oresta Lenczyka po raz pierwszy od bardzo dawna pokonał drużynę Kolejorza. Aktualnie wicemistrzowie Polski plasują się na drugim miejscu w tabeli. - Zwycięstwa na pewno cieszą. W kolejnych meczach będziemy musieli zrobić wszystko, aby kończyły się one podobnymi wynikami. Musimy zdobywać punkty u siebie i na wyjazdach. Myślę, że z takim zaangażowaniem jak w meczu z Lechem musimy podchodzić do wszystkich kolejnych spotkań - wyjaśnił defensor WKS-u.

Jednego z goli w piątkowej potyczce zdobył Piotr Celeban, który tak jak i Pawelec występuje w formacji defensywnej. - Mogę tylko zazdrościć Piotrkowi i przede wszystkim pogratulować, że strzela te gole jako obrońca. Sam mam tylko jedną bramkę w lidze także cieszę z tej jednej, ale wiadomo, że chciałbym strzelić kolejną. Jestem jednak obrońcą i mnie rozliczają z gry defensywnej - zaznaczył piłkarz.

Wrocławianie Kolejorza pokonali 3:1, choć bramka dla Lechitów padła mogła nie zostać uznana, bowiem Mateusz Możdżeń w momencie podania od Semira Stilicia był na spalonym. - Kątem oka widziałem Możdżenia. Miałem do wyboru albo Stilić albo Możdżeń. Tak mi się wydawało, że mógł być spalony, ale sędzia nie podniósł chorągiewki i trzeba było grać dalej. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że jest spalony tylko chciałem grać do końca. Szkoda tej straconej bramki, ale przede wszystkim cieszy zwycięstwo - skomentował Pawelec w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Już we wtorek piłkarze Śląska Wrocław w Pucharze Polski zmierzą się z drugoligowym Okocimskim Brzesko. - Na pewno nie będzie to łatwe spotkanie tym bardziej, że wcześniejsze mecze pokazały, że faworyci, drużyny z Ekstraklasy, odpadły z pucharu. Tym bardziej musimy się skoncentrować na tym Pucharze i wszystko zrobić, żeby awansować do kolejnej rundy - podsumował Pawelec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×