Michał Probierz: Jesteśmy na parterze, a musimy zrobić wszystko, aby wejść wyżej

Po ponad trzymiesięcznej przerwie, zawodnicy ŁKS-u znów zagrają przed własną publicznością. W pierwszym spotkaniu 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, dojdzie do pojedynku beniaminków, a więc ŁKS-u Łódź z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Bartosz Tarnowski
Bartosz Tarnowski

- Był to dla nas bardzo istotny tydzień, bo wreszcie przygotowywaliśmy się do meczu, który zagramy nareszcie u siebie. To jest bardzo ważna wiadomość, że po tych meczach, które graliśmy w Bełchatowie i na wyjeździe, możemy zagrać u siebie. Wiadomo, że jest to bardzo istotne - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Michał Probierz, szkoleniowiec ŁKS-u Łódź.

Jak zauważył trener beniaminka, od kiedy jest on w ŁKS-ie, bramki zdobywają zawodnicy, którzy goszczą z nim na konferencjach. Najpierw był to Antoni Łukasiewicz, a następnie Marek Saganowski. Tym razem na konferencji razem z trenerem zjawił się Marcin Mięciel. - Co ważne, w ostatnim spotkaniu zdobyliśmy wreszcie bramkę po akcji, którą zdobył Marek Saganowski. Wychodzi na to, że bramki zdobywają zawodnicy, którzy goszczą na przedmeczowych konferencjach. Mam nadzieję, że teraz zdobędzie ją Marcin Mięciel, który jest z nami na konferencji. Jest to bardzo doświadczony zawodnik i czas najwyższy, aby w końcu zdobył jedną, czy drugą bramkę. Na pewno ja wierzę w tych zawodników, bo bardzo solidnie pracują na treningach. Potrafią na treningach wiele składnych akcji zrobić. Jeżeli chodzi o to, są to bardzo ważne rzeczy, nad którymi możemy systematycznie pracować.

Zdaniem trenera łodzian, Podbeskidzie to dobry zespół na który muszą uważać. Kluczem do sukcesu ma być wykorzystanie błędów, jakie zdarza się popełniać "Góralom". - W Ekstraklasie nie znam łatwego rywala. Podbeskidzie na wyjazdach zdobyło cztery punkty i tu musimy być bardzo czujni. Nie można tego przeciwnika w żaden sposób lekceważyć. Wygrywając na Legii i remisując w Lubinie, osiągnęli korzystne wyniki. Dlatego musimy podejść bardzo rzetelnie do tego spotkania, by wyeliminować ich atuty, których mają kilka. A te błędy, które popełniają, wykorzystać. Mam nadzieje, że to co zawodnikom przekażemy, uda się wykorzystać - mówi.

39-letni szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać w piątkowym spotkaniu ze wszystkich swoich zawodników. - Na pewno nie zagrają Aghwan Papikyan i Robert Szczot, obaj są wyłączeni z gry. Mimo, że w środę trenował z nami Aghwan, to nie widać po nim, że jest w 100% zdrowy i nie ma co ryzykować. Trenuje z nami teraz 22 zawodników i wszyscy są brani pod uwagę do piątkowego meczu. Po czwartkowym treningu ustalimy kadrę, która zjawi się na piątkowym treningu - powiedział.

Probierz podczas konferencji odniósł się także to oczekiwań wielu osób, wobec niego i ŁKS-u. - Tak jak mówiłem wcześniej, ja widzę takie odczucia, że wszyscy liczą, że jak ktoś nowy przychodzi to machnie różdżka i wszystko się zmieni. Tego nie da się zmienić. To jest systematyka pracy i nawet bardzo dużo pracy. Każdy postęp jaki jest, to nas bardzo cieszy i jeszcze raz przestrzegam, bo wszyscy patrzą na ten ŁKS, jakby był to potentat. My jesteśmy zespołem, który wydostał się z piwnicy, a teraz jest na parterze i zrobi wszystko, aby wejść wyżej. Dzięki solidnej pracy, jaką zawodnicy wykonują na treningach, wierzę w to - kończy.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×