Niedziela w Premier League: Szczęsny wie jak zatrzymać Adebayora, Aguero może nie zagrać dwa tygodnie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wojciech Szczęsny wie jak zatrzymać Emmanuela Adebayora, ale w rozmowie z brytyjskimi mediami nie chciał zdradzić tej tajemnicy. Tymczasem nawet dwa tygodnie może pauzować z powodu kontuzji Sergio Aguero. Argentyńczyk doznał jej w pojedynku z Blackburn Rovers. Natomiast David De Gea oraz Ashley Young nie zagrali w sobotnim spotkaniu Premier League z Norwich City. Po spotkaniu dziennikarze pytali Sir Alexa Fergusona, dlaczego obaj nie pojawili się na murawie.

Szczęsny wie jak zatrzymać Adebayora

Starcie Tottenhamu Hotspur z Arsenalem Londyn to hit 7. kolejki Premier League. Tymczasem Wojciech Szczęsny przekonuje, że wie jak zatrzymać gwiazdę Kogutów Emmanuela Adebayora. Togijczyk był kiedyś zawodnikiem Kanonierów.

- To naprawdę wspaniały napastnik i zdajemy sobie sprawę, jak jest niebezpieczny. Naszą przewagą jest to, że wiemy, jak sobie z nim poradzić. Nie powiem tego teraz, ponieważ to będzie nasz mały sekret. To znakomity zawodnik i prawdopodobnie jeden z najlepszych napastników z jakimi trenowałem, więc będzie ciężko go zatrzymać - stwierdził reprezentant Polski.

Aguero może nie zagrać dwa tygodnie z powodu kontuzji

Nieudany mecz z Blackburn Rovers zaliczył Sergio Aguero. Wszystko przez kontuzję pachwiny, której doznał i już po 29. minutach musiał opuścić boisko. Przerwa w grze Argentyńczyka może potrwać nawet dwa tygodnie, ale na pocieszenie pozostaje fakt, że teraz jest przerwa na rozgrywki międzynarodowe.

- Nie uważam, że ta kontuzja jest tak poważna, jak początkowo sądziliśmy. Zresztą jest za wcześnie na ocenę. To kontuzja pachwiny i pierwsze znaki wskazują na to, że nie jest to tak poważne. Gdybyśmy mieli mecz w najbliższym tygodniu, to by nie zagrał. Mamy przerwę na spotkania reprezentacji, więc kto wie? To zależy od tego, jak szybko się to zagoi. Jest szansa na występ przeciwko Aston Villi, ale zobaczymy w ciągu następnych 48 godzin. Powiedziałbym, że to co najmniej dwa tygodnie, ale nie jestem lekarzem - przyznał David Platt, asystent Roberto Manciniego.

David Moyes: Czerwona kartka zabiła mecz

Nie popisał się Martin Atkinson, sędzia meczu Everton - Liverpool. W 23. minucie pokazał czerwoną kartkę Jackowi Rodwellowi, chociaż wychowanek The Toffees powinien dostać co najwyżej żółtą kartkę. Swojego rozczarowania nie krył David Moyes, menedżer Evertonu.

- Moim zdaniem czerwona kartka zabiła ten mecz. Dostajesz wiele zapytań od ludzi pytających o derby, starcia i czerwone kartki, ale to nie było nawet brutalne zagranie. Nie wiem, czy możemy złożyć apelację. Byłbym rozczarowany, gdyby to był rzut wolny, a jeśli dostałby żółtą kartkę, to ludzie by pytali 'za co?' - powiedział Moyes.

Ferguson dał odpocząć swojemu bramkarzowi

David De Gea oraz Ashley Young nie zagrali w sobotnim spotkaniu Premier League z Norwich City. Po spotkaniu dziennikarze pytali Sir Alexa Fergusona, dlaczego obaj nie pojawili się na murawie.

Okazało się, że Young ma drobny uraz kostki i szkocki menedżer nie chciał ryzykować jego zdrowiem. Z kolei De Gea usiadł na ławce, gdyż Andreas Lindegaard miał już dwutygodniową przerwę w grze, a Ferguson chce, żeby cały czas był w rytmie meczowym.

Dalglish nie chce gdybać

Menedżer Liverpoolu Kenny Dalglish stwierdził, że nie chce gdybać, co byłoby, gdyby czerwonej kartki nie dostał Jack Rodwell. Szkoleniowiec The Reds cieszył się ze zwycięstwa 2:0 oraz gry jego drużyny.

- Mecz był zacięty przy takiej samej ilości zawodników na boisku, ale można teraz tylko gdybać, co się mogło stać, gdyby nie czerwona kartka. Nigdy tego się nie dowiemy. Myślę, że byliśmy opanowani i dokładni w tym co robiliśmy. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko i Everton grał naprawdę dobrze. David Moyes może być niezadowolony z wyniku, ale uważam, że będzie zadowolony z gry swoich piłkarzy. My jesteśmy zachwyceni tym, jak wykonaliśmy swoją pracę - podsumował Kenny Dalglish.

West Ham chce Teveza

Sam Allardyce, menedżer West Ham United, potwierdził, że jest zainteresowany wypożyczeniem z Manchesteru City Carlosa Teveza. Argentyńczyk grał kiedyś dla Młotów i z tego klubu trafił do Manchesteru United.

- Jeśli chciałby dołączyć do nas i prezes płaciłby mu pieniądze, to kto nie chciałby mieć w swoim składzie klasowego zawodnika? Pracowałem już z kilkoma takimi piłkarzami i oni potrafią wygrać dla ciebie mecz w momencie, kiedy się nie spodziewasz tego - powiedział Sam Allardyce.

Kibice chcą odejścia menedżera

Po kolejnej porażce Blackburn Rovers kibice tej drużyny domagają się odejścia Steve'a Keana, menedżera zespołu. Jednak ku ich rozpaczy on wcale nie zamierza poddawać się do dymisji.

- Jestem tego absolutnie pewny - powiedział Kean, który Rovers prowadzi od 13 grudnia poprzedniego roku. Wygrał tylko 9 meczów, 8 zremisował i 15 przegrał.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)