- Nie wiem, po co tak naprawdę lecimy do Seulu. Oczywiście, że rywal jest mocny, bo reprezentacja Korei Południowej regularnie gra w finałach mistrzostw świata. Ale czy to na pewno dobry przeciwnik w ramach przygotowań do Euro? Z drugiej strony, jeśli w tym terminie nie było akurat lepszego rywala, to trzeba było widocznie tak wybrać. Lepsza Korea niż nikt - powiedział Eugen Polanski w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Piłkarz drużyny z Mainz nie rozważał np. udawania kontuzji, by nie polecieć do Seulu. - Nawet przez myśl mi to nie przeszło. Bo nawet jeśli ten wyjazd jest trochę dziwny i męczący, to dla mnie ma jednak bardzo duże znaczenie. Przecież w reprezentacji rozegrałem na razie jeden mecz, zabrakło mnie z powodu kontuzji we wrześniowych spotkaniach z Meksykiem i Niemcami. Poza tym z Niemcami bardzo dobrze zagrali Rafał Murawski i Darek Dudka, więc muszę teraz walczyć z nimi o miejsce w podstawowym składzie. Dlatego udawana kontuzja nie wchodziła w grę - zapewnił.
Źródło: Przegląd Sportowy.